Do tego, by traktat wszedł w życie brakowało tylko jednego podpisu - czeskiego prezydenta. Do ostatniej chwili nie było pewne, czy Vaclav Klaus podpisze dokument, ponieważ jest to polityk znany ze swej nieobliczalności i do tej pory robił wszystko, by opóźnić złożenie swojego podpisu.
Dziś jednak Trybunał Konstytucyjny wytrącił mu ostatni argument z ręki uznając, że traktat jest zgodny z czeską konstytucją.
Jednym z ostatnich warunków Klausa było, by UE wyłączyła Czechy z konieczności obowiązywania tam Karty Praw Podstawowych. Klaus obawiał sie, że Karta mogłaby otworzyć drogę dla wszystkich, którzy chcieliby zaskarżyć tzw. dekrety Benesza, na mocy których po wojnie Niemcy sudeccy zostali pozbawieni majątku i obywatelstwa czechosłowackiego. Na ostatnim szczycie UE w Brukseli UE przystała na ten warunek.
Prezydent Nicolas Sarkozy na zakończenie ostatniego unijnego szczytu w Brukseli zapowiedział, że traktat wejdzie w życie prawdopodobnie od 1 grudnia. Teraz ta data wydaje się bardziej niż pewna. W najbliższych tygodniach Unię czeka obsadzenie stanowiska stałego przewodniczącego Rady Europejskiej, tzw. prezydenta Unii i wysokiego przedstawiciela ds. zagranicznych.