Sport

Skok w niż

Kryzys w polskich skokach

Panuje opinia, że uznani mistrzowie wchodzą już w smugę cienia, ale nie chcą się do tego przyznać. Panuje opinia, że uznani mistrzowie wchodzą już w smugę cienia, ale nie chcą się do tego przyznać. Imago/Eibner-Pressfoto/Memmler / East News
Kryzys polskich skoków narciarskich potwierdza, że nie mamy następców złotej kadry. Nasz sport narodowy wraca do niszy, z której kiedyś wydobył go Adam Małysz.

Według Piotra Żyły, jednego z weteranów kadry, dwukrotnego indywidualnego mistrza świata, znanego w kraju z daleko posuniętej werbalnej dezynwoltury, „skacze się cały czas tak samo, ino trzeba dołożyć pałera”, a naprawdę „wszystko jest we łbie”. Tymczasem w tym sezonie, jeśli chodzi o kadrowiczów, brakuje im zarówno „pałera”, jak i spokoju „we łbach”. Gdyby nie 26-letni Paweł Wąsek, docierający dość regularnie do czołówki pucharowych zawodów, byłaby klapa na całego. Jak to się w skokach mawia, wyrżnięcie w bulę.

Nie inaczej było w miniony weekend w Zakopanem, gdzie kibice liczyli na metamorfozę skoczków. Wąsek kolejny raz w tym sezonie znalazł się w pierwszej dziesiątce, ale jego koledzy z kadry byli tłem dla rywali. W konkursie drużynowym Polacy znów nie załapali się na podium, co biorąc pod uwagę fakt, że skoki narciarskie uprawia na poważnie kilka nacji na krzyż, jest klęską.

Od maja 2022 r. trenerem polskiej kadry jest 36-letni Austriak Thomas Thurnbichler. Zdolny junior, przeciętny senior, dość wcześnie uznał – również z powodu problemów z kręgosłupem – że do rodzimej elity się nie przebije i postawił na edukację trenerską. Przez kilka lat szkolił w ojczyźnie juniorów. Ma opinię fachowca, nie do zagięcia od strony merytorycznej. – Otwarty, ekspresyjny, kontaktowy. Gdy do nas przyszedł, pomyślałem, że nie może mu się nie udać – mówi Kacper Merk, komentator Eurosportu.

Zaczęło się świetnie. Wysokie i dalekie loty notował Dawid Kubacki – w pierwszych czternastu konkursach sezonu 2022/23 dwunastokrotnie stawał na podium, otarł się o zwycięstwo w Turnieju Czerech Skoczni, a reszta kadry też trzymała się czołówki. Na mistrzostwach świata w Planicy Żyła zdobył złoto, a Kubacki brąz, ale w końcówce sezonu podopieczni Thurnbichlera się pogubili, na dodatek Kubacki przerwał starty z powodu nagłej choroby żony.

Polityka 4.2025 (3499) z dnia 21.01.2025; Sport; s. 86
Oryginalny tytuł tekstu: "Skok w niż"
Reklama