Losowanie eliminacji MŚ. Polska w grupie G, Finowie się nie zmartwili
Losowanie eliminacji piłkarskiego mundialu. Polska w grupie G, Finowie się nie zmartwili
Zasady wyboru do jednej z 12 grup były tak skomplikowane, że trudno jest podjąć się ich jasnego wytłumaczenia. Do politycznych warunków już zdążyliśmy się przyzwyczaić, ale teraz mieliśmy do czynienia m.in. z kryterium dystansu dzielącego poszczególne państwa, a nawet z kryterium klimatu. Do tego trzeba było brać pod uwagę toczące się rozgrywki Ligi Narodów.
Probierz w dobrym nastroju
Do USA, Kanady i Meksyku pojedzie 16 drużyn z Europy – spośród 54 aspirujących. Pewniakami będą zwycięzcy grup. Ewentualne drugie miejsce Polaków zagwarantuje udział w dwustopniowych barażach. Pierwsze mecze zaplanowane są na marzec.
Jeśli trzymać się realiów, to raczej trudno marzyć o przeskoczeniu Hiszpanii lub Holandii. Takich sensacji nasza reprezentacja nie dostarcza od wielu lat. Z kolei druga lokata jest obowiązkowa, jeśli nie chcemy mieć do czynienia z kompromitacją. Można jednak podejrzewać, że np. Finowie mogą mieć na ten temat zupełnie inne zdanie. Podobno wylosowaniem Polski się nie zmartwili.
Trener Michał Probierz osobiście oglądał losowanie w siedzibie FIFA w Zurychu. Wciąż nie stracił zaufania prezesa PZPN Cezarego Kuleszy i będzie coachem w eliminacjach. Wygląda na to, że jest w dobrym nastroju i optymizm go nie opuszcza. W pierwszym zdaniu krótkiej rozmowy oświadczył, że „jesteśmy w stanie wygrać grupę”. To było naprawdę odważne, zważywszy na permanentny proces budowy jego zespołu, z którym mieliśmy do czynienia w ostatnim roku. Mniej wtajemniczonym trzeba wyjaśnić, że pozytywne efekty tego procesu nie rzucały się w oczy.
Dodajmy, że odważna deklaracja selekcjonera nie była uzależniona od tego, kto ostatecznie znajdzie się w naszej Grupie G – Hiszpania czy Holandia.
W 2034 Arabia Saudyjska
Trzeba jednak oddać sprawiedliwość Probierzowi i zauważyć dalszą część wypowiedzi, w której – na podstawie eliminacji do Euro – powiedział, że nikogo lekceważyć nie można. I dodał, że kierunek, w którym podąża reprezentacja, jest słuszny. Jakoś trudno jest poczuć się uspokojonym. Pierwsze „sprawdzam” nastąpi za nieco ponad trzy miesiące.
Zanim doszło do losowania eliminacyjnych grup, światowa federacja futbolowa podjęła dwie ważne decyzje. W 2030 r. mundial odbędzie się w Hiszpanii, Portugalii i Maroku, a na dodatek trzy mecze odbędą się Urugwaju, Argentynie i Paragwaju dla uczczenia 100-lecia imprezy. Dość ekstrawagancki pomysł.
Gospodarzem kolejnego mundialu w 2034 r. będzie Arabia Saudyjska. Zabiegi prezydenta FIFA Gianniego Infantino sprawiły, że ta więcej niż kontrowersyjna kandydatura nie miała alternatywy.