Sport

Polska wygrywa ze Szkocją. Skutecznie, choć nie pięknie

Polscy piłkarze pokonali w Glasgow 3:2 Szkotów w pierwszej kolejce Ligi Narodów. 5 września 2024 r. Polscy piłkarze pokonali w Glasgow 3:2 Szkotów w pierwszej kolejce Ligi Narodów. 5 września 2024 r. Forum
W naszej grupie Ligi Narodów poza Szkocją rywalizujemy z Chorwacją i Portugalią. Mówi się często, że dzisiaj nie ma już futbolowych słabeuszy. Dla Polaków na pewno nie.

W meczu inaugurującym jesienny sezon Ligi Nardów Polska pokonała Szkocję 3:2 na Hampden Park w Glasgow. Gole Sebastiana Szymańskiego, Roberta Lewandowskiego i Nicoli Zalewskiego z rzutów karnych wystarczyły do szczęśliwego sukcesu. Jednak nowej jakości w kadrze Michała Probierza na razie nie widać.

Gra nawet nie przeciętna

Niespełna dwa miesiące temu skończyły się mistrzostwa Europy. Polacy już po drugim meczu w grupie mogli myśleć o wakacjach. Szkoci też się w Niemczech nie popisali. Obie drużyny zakończyły Euro 2024 z najsłabszymi wynikami. Taki był punkt wyjścia do pierwszego meczu w dywizji A europejskich rozgrywek.

Zaczęło się od starań o opanowanie środka boiska. Probierz postawił na zawodników dobrze czujących się w ataku, ale niespecjalnie imponujących fizycznie. Wydawało się, że ta taktyka zda egzamin. W 8. minucie Kacper Urbański odebrał piłkę Szkotom na ich połowie i oddał kapitanowi Robertowi Lewandowskiemu, a ten podał Sebastianowi Szymańskiemu, który huknął nie do obrony z dystansu. Piłka obiła słupek i wpadła do siatki. Pierwszy poważny strzał i od razu gol. Szkoci oczywiście nie pogodzili się z tym wynikiem.

W 23. minucie przez chwilę wydawało się, że ich wysiłki się powiodły. Po dośrodkowaniu McTominay wepchnął futbolówkę za linię bramkową. Na szczęście dla nas przy pomocy ręki. Ale Polacy nie popisali się w tej akcji. Drużyna Steve’a Clarke’a skutecznie męczyła Polaków pressingiem, przejmowała piłkę i naciskała w ataku niezbyt wyrafinowanym, ale i tak niebezpiecznym.

Gdyby nie gol, nie byłoby żadnych powodów do optymizmu. Błędy (najczęstsze Jakuba Kiwiora) powodowały potężne zagrożenie pod bramką Marcina Bułki, na którego postawił selekcjoner po rezygnacji z gry w piłkę Wojciecha Szczęsnego. Gospodarze nie potrafili jednak wykończyć akcji. A Polacy tak. Nicola Zalewski wpadł w pole karne i dał się sfaulować. A więc rzut karny, Lewandowski przy piłce i w 44. minucie było już 2:0. Tak skończyła się pierwsza połowa. Wynik świetny, gra nawet nie przeciętna. Słowem: więcej szczęścia niż umiejętności. Polacy mieli przecież dłużej utrzymywać się przy piłce, tworzyć podbramkowe sytuacje, a przynajmniej nie pozwalać na szkocką dominację.

Teraz Chorwacja

Druga część zaczęła się koszmarnie. Szturm Szkotów, kompletne pogubienie się obrony i Gilmour zdobywa gola dla Szkotów – jest 2:1. Po kolejnych minutach Polacy przypomnieli sobie, że jednak coś potrafią. Siły się wyrównały, a Szymański mógł nawet podwyższyć wynik po całkiem składnej akcji. Krótko po zmianach w obu reprezentacjach (zszedł m.in. Lewandowski) znów Bułka nie miał nic do powiedzenia po dużym zamieszaniu w polu karnym. McTominay strzelił wyrównującego gola. Nie można się było skarżyć na niesprawiedliwy los.

Ale to nie był koniec emocji. Gdy już wydawało się, że nie można liczyć choć na remis, Zalewski znów wpadł na pole karne i dał się sfaulować. Sam pokonał szkockiego bramkarza z 11 m i dzięki temu Polska może wpisać sobie do tabeli 3 pkt.

Liga Narodów nie przez wszystkie federacje traktowana jest z największą powagą, a jednak dobre wyniki czasami się przydają. Dzięki występom w najwyższej klasie Polska zyskała szansę awansu na mistrzostwa Europy poprzez baraże. Teraz mówi się, że dzięki zajęciu co najmniej drugiego miejsca w grupie może znaleźć się wśród najwyżej rozstawionych zespołów w eliminacjach do kolejnego mundialu.

W naszej grupie poza Szkocją rywalizujemy z Chorwacją i Portugalią. Mówi się często, że dzisiaj nie ma już futbolowych słabeuszy. Dla Polaków na pewno nie. Trener Probierz stoi przed dylematem: eksperymentować ze składem i taktyką z myślą o eliminacjach do mistrzostw świata czy też starać się o jak najlepszy wynik i sportową premię. Trzeba będzie próbować łączyć te cele. Teraz polska kadra leci prosto do Osijeku, w którym w niedzielę stanie naprzeciw Chorwacji.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Wyznania nawróconego katechety. „Dwie osoby na religii? Kościół reaguje histerycznie, to ślepa uliczka”

Problem religii w szkole był przez biskupów ignorowany, a teraz podnoszą krzyk – mówi Cezary Gawryś, filozof, teolog i były nauczyciel religii.

Jakub Halcewicz
09.09.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną