Scenariusz na reżysera
Sprawa Fidyka. On milczy, jego sądzą. Słowo domniemanej ofiary ma siłę bomby atomowej
Synopsis
(Zarys historii według OKO.Press).
W maju 2021 r. Andrzej Fidyk, wykładowca Gdyńskiej Szkoły Filmowej, spędza noc ze studentką pierwszego roku reżyserii w służbowym pokoju hotelowym w budynku szkoły. Wcześniej wieczorem rozmawiają we dwoje w restauracji na plaży, niedaleko GSF. Wypijają dużo alkoholu. Profesor opowiada studentce o sobie, narzeka na samotność. Dziewczyna zdziwiona: nakręcił tyle filmów i nie czuje się spełniony? Żałuje starszego pana, żywej legendy polskiego dokumentu, dlatego idzie z nim do pokoju. Rano budzi się na mocnym kacu, pełna wstydu ucieka.
Już kilka miesięcy przedtem profesor pisze do studentki esemesy. Nazywa wrażliwą, piękną i cudowną. Zapewnia, że może na niego liczyć. Studentka jest oczarowana tym „sugar daddy” – jak mają mówić o Fidyku studenci. Zupełnie nie orientuje się – jak twierdzi – że profesor może widzieć w niej nie tylko studentkę, ale i kobietę. (Studentka przyznaje jednak, że nie ma już tych esemesów w telefonie).
Profesor śle do niej esemesy również potem. Chciałby się spotykać, proponuje wspólny wyjazd. Ona sobie takich słów nie życzy, pisze mu o tym. Studentka wyjeżdża z Gdyni, wpada w depresję, chudnie 16 kg.
Wraca jednak na drugi rok studiów. Ale na zajęciach – jak mówi – profesor zbyt często na nią patrzy, siada za blisko niej. Ona nie może znieść jego obecności, znów ucieka. 9 grudnia 2021 r. zostaje skreślona z listy studentów Gdyńskiej Szkoły Filmowej. Ma za dużo nieobecności (regulamin dopuszcza tylko 20 proc. nieobecności). Za decyzję szkoły dziewczyna wini Andrzeja Fidyka. Tego samego dnia odwołuje się, ale decyzja jest ostateczna i nie podlega odwołaniom.
Następnego dnia dzwoni do trojga wykładowców GSF i opowiada: o nocy z profesorem, o alkoholu.