Społeczeństwo

Strzelba wisi w salonie

A gdyby tego zakazać? Były myśliwy dla „Polityki”: W Polsce poluje głównie miasto, lekarze, prawnicy, politycy

„Na Ziemi obecnie spośród wszystkich zwierząt zaledwie 4 proc. to są zwierzęta dzikie. To jest coraz bardziej dobro rzadkie. I zbyt cenne, by powierzać je myśliwym”. „Na Ziemi obecnie spośród wszystkich zwierząt zaledwie 4 proc. to są zwierzęta dzikie. To jest coraz bardziej dobro rzadkie. I zbyt cenne, by powierzać je myśliwym”. Tomasz Adamowicz / Forum
Widać jak na dłoni tę przewrotną pułapkę, którą sami sobie wykopali. Rozmowa z Zenonem Kruczyńskim, byłym myśliwym, obecnie aktywistą ekologicznym.
Zenon KruczyńskiArchiwum prywatne Zenon Kruczyński

AGNIESZKA SOWA: – Podobno postuluje pan likwidację myślistwa?
ZENON KRUCZYŃSKI: – Wstyd mi, że jako ludzkość tolerujemy hobby polegające na pozbawianiu życia dzikich zwierząt – naszych najbliższych sąsiadów na Ziemi. Parę tygodni temu nad ranem obudziło mnie ujadanie dwóch psów w lesie, niedaleko domu. Poszedłem tam i znalazłem łanię postrzeloną w brzuch. Nie żyła już. Psy wyjadły jej wnętrzności. Mniej więcej co czwarta ofiara myśliwych jest tylko ranna, trzeba ją dobijać. Nie zawsze się udaje. To kości tych zwierząt są zwykle znajdowane w lesie.

Postronna osoba, która natknie się na myśliwskie zabijanie, nie ma wątpliwości: tak postępować nie powinniśmy. Kilka krajów wprowadziło całkowity zakaz hobbystycznych polowań: Kenia, Botswana, Kostaryka, Kolumbia. Nie poluje się w kantonie genewskim w Szwajcarii, a w Holandii kilka lat temu został złożony projekt całkowitego zakazu polowań.

Myśliwi w Polsce stanowią relatywnie małą grupę, poluje jedna osoba na 284 niepolujące. Myślę, że takie pożegnanie z łowiectwem wpisuje się w zmianę kulturową, powolną, ale nieuchronną. Niektórzy myśliwi już to przeczuwają. A niemal cała niepolująca reszta społeczeństwa ma coraz bardziej negatywne nastawienie do tego krwawego hobby garstki ludzi. To bardzo wyraźnie wychodzi w badaniach. I tego trendu myśliwi nie odwrócą, bo nie da się żyć wbrew ludziom. Więc nie będzie miał za bardzo kto stanąć w ich obronie.

Obronią ich polujący politycy.
Odkąd pamiętam, Polski Związek Łowiecki był za pan brat z każdą władzą, bo myśliwi są w każdej partii. Mają powiedzenie: „Ministrowie się zmieniają. Myśliwi i leśnicy zostają”. Większość funkcyjnych leśników to myśliwi. Jest ich w strukturach politycznych i administracyjnych wystarczająco wielu, żeby tworzyć niewidzialną siatkę wsparcia.

Polityka 2.2025 (3497) z dnia 07.01.2025; Społeczeństwo; s. 28
Oryginalny tytuł tekstu: "Strzelba wisi w salonie"
Reklama