Społeczeństwo

Weź to zepchnij

Weź to zepchnij! Były policjant dla „Polityki” o spychaniu spraw, braku wyników i empatii

„Wyrzucić ze służby policjanta jest bardzo trudno. Za nicnierobienie, opieprzanie się, brak wyników się tego nie robi”. „Wyrzucić ze służby policjanta jest bardzo trudno. Za nicnierobienie, opieprzanie się, brak wyników się tego nie robi”. Dorota Solarz / Newspix.pl
Policjant marzy jedynie o tym, żeby mieć święty spokój, odwalić służbę i jak najszybciej wrócić do domu. Jeżeli ktoś poprosi go o pomoc, to na 90 proc. jej nie otrzyma – mówi Dariusz Wójcik, były komendant komisariatu.
Dariusz WójcikNorbert Frątczak/Polityka Dariusz Wójcik

DARIUSZ WÓJCIK: – Mam dla pana pytanie, które powinno się pojawiać w testach dla policjantów. „Widzisz pobitego człowieka, co myślisz? Pierwsza odpowiedź: normy moralne zabraniają takiego postępowania. Druga: zostało naruszone prawo karne. Trzecia: nie należy tak robić”. Która jest poprawna?

NORBERT FRĄTCZAK: – Trzecia?
Zgadza się. Policjant nie powinien filozofować. Powinien wiedzieć, co robić, i działać intuicyjnie. Mówię o tym dlatego, że z pańskiego artykułu „Oczy szeroko przymknięte” (Polityka 40/24) o kobietach, które zostały napadnięte i nie uzyskały pomocy ze strony policji, zrozumiałem, że to przez brak empatii. Mniej więcej wiem, czym jest empatia, ale na wszelki wypadek sprawdziłem w słowniku, że to „uczuciowe utożsamianie się z inną osobą i wywołanie w sobie uczucia, które ona przeżywa”. Otóż moim zdaniem od policjantów nie należy oczekiwać wczuwania się w inne osoby, a jedynie zdecydowanych działań.

Rozwinie pan tę myśl?
Na własnym przykładzie. Są lata 90., jestem na patrolu. Wchodzimy z kolegą do poczekalni na stacji kolejowej, zimno, bo jest zima, a dworzec nieogrzewany. Na ławce leży mężczyzna, przy nim siatka z zakupami. Sprawdzamy, co z nim – pijany. W portfelu pełno pieniędzy; pewnie wziął wypłatę, zrobił zakupy, popił, przejechał jedną stację i zasnął na dworcu. Do domu go nie odwiozę, bo mieszka w sąsiedniej gminie, w zabudowie kolonijnej, chałupy od chałupy nie odróżnisz, nie będę o północy latał po sąsiadach i pytał, gdzie mieszka. Ale było dla mnie jasne, że trzeba go stamtąd zabrać. Nie dlatego, że litowałem się nad pijaczkiem i zastanawiałem, co pchnęło go do takiego stanu, tylko dlatego, że człowiek nie powinien spać na zimnie.

Polityka 1.2025 (3496) z dnia 29.12.2024; Społeczeństwo; s. 47
Oryginalny tytuł tekstu: "Weź to zepchnij"
Reklama