Klimat dla bogaczy
Klimat dla bogaczy? Co zdrożeje w Polsce w nowym roku, a co wreszcie (może) stanieje
To już w wielu gminach noworoczna tradycja: od początku stycznia znów trzeba będzie więcej płacić za odbiór odpadów. W Radlinie w województwie śląskim stawka za osobę rośnie z 33 do 44 zł. W ten sposób to miasto wchodzi do coraz liczniejszego grona gmin, w których miesięczna opłata za śmieci na mieszkańca osiągnęła lub przekroczyła 40 zł. Właśnie do tej kwoty rośnie w Nowy Rok stawka odpadowa w Jaworznie. Nieco taniej będzie w Wałbrzychu, gdzie opłata śmieciowa zwiększa się z 35 do 38 zł. I to z pewnością nie koniec odpadowych podwyżek. Gdy tylko gminy rozstrzygają nowe przetargi na odbiór i zagospodarowanie śmieci, natychmiast wśród radnych rozpoczyna się walka o ustalenie nowych stawek. Ci rządzący tłumaczą, że nie da się uniknąć podwyżek, a ci opozycyjni próbują je zablokować.
2025 r. pod tym względem nic nie zmieni, bo nadal system gospodarki odpadami będzie finansowany głównie przez mieszkańców. Żeby opłaty spadły albo przynajmniej nie rosły, w większym stopniu powinni dokładać się producenci wprowadzanych na rynek towarów, które potem stają się odpadami, np. opakowań. Do tego jednak potrzeba tzw. rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP) – skomplikowanych przepisów ustalających, ile i za co powinny płacić firmy sprzedające nam różne produkty. Być może ROP uda się zacząć wprowadzać w 2026 r. Wcześniej, bo w październiku 2025 r. ma ruszyć system kaucyjny, obejmujący butelki plastikowe, szklane wielorazowe i puszki. Niestety nie doprowadzi on do spadku opłat odpadowych pobieranych od mieszkańców. Przeciwnie, może nawet jeszcze je zwiększyć, bo gminy nie będą mogły zarabiać na zebranych butelkach i puszkach, które są dzisiaj cennym surowcem. Za śmieci płacimy coraz więcej, jednak kolejne rządy się tym nie przejmują, bo to sprawa samorządów. Inaczej jest w przypadku prądu.