Społeczeństwo

Porzuceni pod choinkę

Starsi ludzie podrzucani do szpitala na święta to już niemal epidemia. „Torba spakowana, czeka przy wejściu”

Co zrobić z bezdzietnymi małżeństwami seniorów, w których jedno, dobiegające dziewięćdziesiątki, musi odebrać ze szpitala sparaliżowanego męża lub żonę? Co zrobić z bezdzietnymi małżeństwami seniorów, w których jedno, dobiegające dziewięćdziesiątki, musi odebrać ze szpitala sparaliżowanego męża lub żonę? Patryk Sroczyński
Paweł Przybylski, ratownik medyczny z Inowrocławia, też już myśli o zbliżających się świętach. Nawet wie, pod jakie adresy zostaną wezwane karetki, bo co rok zazwyczaj te same rodziny dzwonią przed wigilią na pogotowie, by przewieźć seniora do szpitala. – Torba już spakowana, czeka przy wejściu – opowiada.

Specjalny cykl POLITYKI: Odchodzić po ludzku

To kolejny tekst w cyklu materiałów poświęconych opiece terminalnej i długoterminowej. Tytuł cyklu nawiązuje do słynnej akcji „Gazety Wyborczej” – „Rodzić po ludzku”, która radykalnie odmieniła sytuację rodzących kobiet w Polsce. Wpłynęła na poprawę warunków, ucywilizowała szpitalne oddziały położnicze. Po latach postanowiliśmy zajrzeć na drugi kraniec życia. Takie spojrzenie podyktowane jest zmianami demograficznymi, społecznymi czy nowymi modelami polskich rodzin. Jak zapewnić opiekę, ale też godne odchodzenie, już milionom obłożnie chorych, niesamodzielnych osób? Sprawdzimy, co i dlaczego w naszym systemie wsparcia rodzin nie działa, czy wszystko można tłumaczyć jedynie niedostatecznym finansowaniem? Mówiąc wprost: czy da się w Polsce godnie umrzeć? Zachęcamy, by podzielili się Państwo z nami swoimi doświadczeniami: akcja@polityka.pl

Więcej informacji na: www.polityka.pl/odchodzicpoludzku

Wigilia musi być. Z choinką, opłatkiem. Stół z tradycyjnymi potrawami stanie na środku korytarza. – Wymyślimy dla pacjentów drobne upominki – zapowiada dr Agnieszka Skoczylas, ordynator oddziału geriatrycznego w Szpitalu Wolskim w Warszawie. Ozdoby ma już przygotowane. Na 12 salach jest teraz zajętych większość łóżek, ale podczas świąt będzie musiało pozostać kilkunastu chorych. – Trzy czwarte mogłabym wypisać. Do zakładu opiekuńczo-leczniczego, domu pomocy społecznej, dwie osoby powinny wrócić do własnych domów. Nie wyjdą i nie wrócą.

Pielęgniarki i lekarze postarają się stworzyć im namiastkę rodzinnej atmosfery.

Polityka 51.2024 (3494) z dnia 10.12.2024; Społeczeństwo; s. 28
Oryginalny tytuł tekstu: "Porzuceni pod choinkę"
Reklama