Społeczeństwo

Próbne egzaminy ósmoklasisty i matury: totalnie pokręcone zasady. Im mniej wiesz, tym lepiej

Egzamin ósmoklasisty Egzamin ósmoklasisty Tomasz Pietrzyk / Agencja Wyborcza.pl
Ci, co przeczytali wszystkie lektury, wcale nie zdają lepiej od osób, które nie przeczytały ani jednej książki. Obowiązują mafijne zasady: im mniej wiesz, tym lepiej na tym wyjdziesz.

CKE organizuje próbne egzaminy – ósmoklasisty oraz maturalny – tylko wtedy, gdy zmieniają się wymagania. Gdy nie ma zmian, urzędnicy tej instytucji ogłaszają, iż przygotowywanie próbnych arkuszy nie należy do ich obowiązków. Nauczyciele korzystają wtedy z materiałów opracowywanych przez prywatne firmy edukacyjne. Te zawsze są gotowe pomóc.

W tym roku młodzież będzie zdawać egzaminy w oparciu o pomniejszone podstawy programowe. Ministra nakazała więc ekspertom CKE przygotowanie arkuszy i wyznaczenie jednakowych dla całej Polski terminów próbnych egzaminów. Zgodnie z wytycznymi MEN i kuratoriów oświaty wyniki mają mieć charakter wyłącznie informacyjny, nie mogą być brane pod uwagę przy wystawianiu ocen na koniec semestru. Wielu nauczycielom się to nie podoba, bo uważają, że uczniów najbardziej motywuje groźba ocen.

Manewry godne cesarzowej edukacji

Ćwiczenia wyznaczono na początek grudnia. Jako pierwsi do próby przystępują ósmoklasiści (2 grudnia – język polski, 3.12 – matematyka, 4.12 – język obcy nowożytny, najczęściej angielski), potem maturzyści (5 grudnia języki obce, 6.12 – matematyka, 9.12 – język polski, a od 10 do 17 grudnia przedmioty zdawane na poziomie rozszerzonym). Tak wielkich manewrów przedegzaminacyjnych szkoła jeszcze nie przeżywała. Sprawdziany dotyczą nawet łaciny, filozofii, historii muzyki i historii sztuki, jednym słowem: wszystkiego. Manewry godne cesarzowej edukacji.

Dziwi jednak kolejność trzech obowiązkowych przedmiotów zdawanych na maturze, tj. polskiego, matematyki i języka obcego.

Reklama