Rewolucja dwulatków
Rewolucja dwulatków. Polacy w końcu się przekonali, że warto słać dzieci do żłobków
JOANNA CIEŚLA: – Polacy wyraźnie się przekonali, że warto wysyłać dzieci do żłobków.
MONIKA ROŚCISZEWSKA-WOŹNIAK: – No, nareszcie. A skąd ten wniosek?
Z liczby zgłoszeń o dofinansowanie tej formy opieki w nowym programie Aktywny Rodzic. Na 350 tys. wszystkich złożonych wniosków o opłacenie żłobka lub babci/niani albo o świadczenie dla rodzica tych dotyczących żłobka jest prawie połowa, ok. 180 tys. Pozostałe możliwości zainteresowały łącznie 195 tys. osób.
Nasza fundacja od lat argumentuje, że im wcześniej zaczyna się opieka i edukacja dzieci, tym lepsze są efekty. Zapewnienie poczucia bezpieczeństwa, uważności i szacunku dziecku z odpowiednio złożonymi bodźcami rozwojowymi i wyzwaniami sprzyja wyrównywaniu szans. Podwaliny komunikacji, spostrzegania i wzorów reagowania na świat kształtują się przed ukończeniem trzeciego roku życia.
Większość rodziców z tzw. klasy średniej doskonale zdaje sobie z tego sprawę i od pierwszych dni stara się dzieci wspierać.
Także z tego powodu uczestnictwo w dobrze zorganizowanej opiece ma szczególne znaczenie dla dzieci, które mają trudniejszy start – z powodu nierównomiernego rozwoju, problemów w rodzinie, choroby rodziców. Takie maluchy zyskują już na samej możliwości przebywania wśród osób, które odpowiadają na ich aktywność i reagują uśmiechem na to, co dzieci robią. Od lat trwa też sprowokowana amerykańskimi badaniami dyskusja o jakości rozmów i liczbie słów, które słyszą w pierwszych latach dzieci z rodzin o różniącym się statusie społeczno-ekonomicznym. Wiadomo, że te z rodzin słabiej wykształconych słyszą ich kilka razy mniej. A intensywny kontakt z językiem jest konieczny do intelektualnego rozwoju jak pożywienie do fizycznego wzrostu.