Na pasku
Tarcza Wschód: rusza budowa. Mieszkańcy w wojnę raczej nie wierzą. Na granicy z Rosją nerwowo
Pasek – tak między sobą mówią mundurowi na ziemie przylegające do granicy. Chodzi nie tylko o zaoraną linię wzdłuż zasieków. Pasek sięga teraz głębiej, także w prywatne domy i pola. Tarcza ma być siecią umocnień wymagających dużo miejsca – zasieki przeciwczołgowe, bazy wojskowe, może i pola minowe.
Rząd ogłosił Narodowy Plan Bezpieczeństwa Tarcza Wschód w maju. W październiku premier na platformie X poinformował, że prace ruszyły. Zaczął się grudzień, a ludzie na pasku narzekają, że nie wiedzą, co rząd wobec nich postanowił. Rolnicy – wyłożyli pieniądze na zasianie i nawiezienie pól, ale czy będą żniwa? Przedsiębiorcy – czy mają zamykać biznesy. Samorządowcy – co powiedzieć mieszkańcom, jeśli sami nie mają wiadomości z centrali. Rodzice – poradzić dorastającemu dziecku iść do wojska blisko domu, czy raczej wyjechać jak najdalej od paska.
Na Warmii, przy granicy z obwodem królewieckim, wyższa racja bezpieczeństwa kraju właśnie zetknęła się z tysiącami mniejszych racji obywateli. Nikt przeciwko budowie tarczy nie protestuje. Ludzie dopominają się tylko, by nie patrzeć na ich życie wyłącznie z okien dalekich warszawskich gabinetów.
Wizy
W Bartoszycach spokój codzienności: dzieci – szkoła, dorośli – praca i zakupy. Całkiem inaczej niż wyobrażają to sobie wielkomiejskie bańki – żadnej paniki, atmosfery miasta oblężonego, ani jednej ciężarówki pędzącej do granicy z elementami Tarczy Wschód. Parę wyspecjalizowanych punktów w mieście, jak zwykle od wielu lat, sprzedaje wizy do Rosji. Interes jest legalny, a wiza gwarantowana. Jest nawet łatwiej niż tuż po ataku Rosji na Ukrainę w 2022 r., gdy na wizę mogli liczyć jedynie kierowcy tirów z towarem zakontraktowanym przed wojną. Teraz zdjęcie, paszport, 1650 zł za wizę turystyczną (w grudniu 2023 r.