Układ wrocławski
Układ wrocławski? Sutryk ma problem z dyplomem Collegium Humanum. A „premier go nie lubi”
Dzień Życzliwości obchodzony 21 listopada Jacek Sutryk mógł świętować. Na sesji rady miejskiej rozpoczęto debatę nad rekordowym budżetem Wrocławia na 2025 r. Ponad 8 mld zł po stronie wydatków i ponad 7 mld zł po stronie przychodów. W pierwszej godzinie obrad przepadł wniosek radnych PiS wzywający prezydenta Wrocławia do dymisji. Na 37 radnych 23 głosowało przeciwko wprowadzeniu go pod obrady. Debata nad apelem się nie odbyła. Powód: wniosek formalny został złożony za późno. Tyle że nie mógł zostać złożony wcześniej, bo Jacek Sutryk został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne dokładnie tydzień przed tą sesją.
Na razie trzęsienia ziemi nie było. Prezydent Wrocławia został skonfrontowany w prokuraturze w Katowicach z byłym rektorem Collegium Humanum Pawłem Cz. Usłyszał zarzuty korupcyjne, a minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar wyjaśnił, że zatrzymanie Jacka Sutryka przez CBA o godz. 6.30 w domu, przewiezienie go do ratusza i przeszukanie gabinetu było konieczne z uwagi na ryzyko uzgadniania zeznań. Sutryk jednak nie miał jak tych zeznań uzgadniać z Pawłem Cz. Przecież byłego rektora CH doprowadzono do prokuratury z aresztu tymczasowego. Wyszedł z niego dopiero dwa dni po zatrzymaniu i przesłuchaniu prezydenta Wrocławia. I wpłaceniu 2 mln zł kaucji. Jacek Sutryk był już wtedy w domu. W piątek rano przyjechał do pracy, zapewniając już po wyjściu z prokuratury, że do winy się nie przyznaje, a zarzuty, jakie mu postawiono, uznaje za absurdalne.
Według prokuratury Jacek Sutryk miał wręczyć byłemu rektorowi CH Pawłowi Cz. korzyść majątkową w zamian za dyplom studiów podyplomowych MBA, które nie zostały ukończone. Ta korzyść to 75 tys. zł z tytułu zawarcia umowy-zlecenia doradztwa z Wrocławskim Parkiem Technologicznym, spółką akcyjną, której większościowym akcjonariuszem jest Gmina Wrocław.