Społeczeństwo

Opary eteru

Radio Szczecin próbuje odzyskać twarz po „wydarzeniach marcowych”. Idzie jak po grudzie

Etyczna degradacja mediów publicznych zaczęła się w 2016 r., gdy władzę nad nimi przejęli ludzie, którzy zamienili je w organ propagandowy. Etyczna degradacja mediów publicznych zaczęła się w 2016 r., gdy władzę nad nimi przejęli ludzie, którzy zamienili je w organ propagandowy. Patryk Sroczyński
Radio Szczecin, które niegdyś przyczyniło się do samobójczej śmierci syna posłanki, próbuje dziś odzyskać szacunek słuchaczy. Ale odbudowa idzie jak po grudzie.
Po ujawnieniu informacji o samobójstwie Mikołaja ktoś oblał drzwi radia czerwoną farbą.Dariusz Gorajski/Forum Po ujawnieniu informacji o samobójstwie Mikołaja ktoś oblał drzwi radia czerwoną farbą.

Pod koniec 2022 r. Radio Szczecin piórem naczelnego Tomasza Duklanowskiego informuje o sprawie pedofila, który skrzywdził dzieci „znanej parlamentarzystki”. Informację podaje też TVP Info, a kilka godzin później nagłaśnia Dariusz Matecki, lokalny polityk (wtedy) Solidarnej Polski, bliski współpracownik Zbigniewa Ziobry. Wrzuca na Twittera wspólne zdjęcie szczecińskiej posłanki PO Magdaleny Filiks i skazanego pedofila: „Cześć Magdalena Filiks. Kolega stracił oczy, chociaż w rejestrze będzie bez okularów”. Wystarczy połączyć kropki, żeby wiedzieć, kto był ofiarą pedofila. Najmocniej odbija się to na 15-letnim Mikołaju, synu posłanki. Mimo pomocy psychologicznej 17 lutego 2023 r. popełnia samobójstwo.

Sprawa wychodzi na jaw w marcu (w radiu mówi się więc o „wydarzeniach marcowych”), odbija się szerokim echem. Włoski dziennik „La Repubblica” pisze o „horrorze w Polsce” i 15-latku, który zginął „w wyniku cynizmu polityków”, brytyjski „The Guardian” wpisuje samobójstwo Mikołaja w szerszy kontekst zbliżających się wyborów, w których PiS miał walczyć o utrzymanie władzy. Lider ówczesnej opozycji Donald Tusk zapowiada pociągnięcie rządu do odpowiedzialności za „każdą tragedię”. Debata wokół państwowych mediów przetacza się przez cały kraj. Ponad 900 dziennikarek i dziennikarzy podpisuje się pod listem protestacyjnym (powstał z inicjatywy m.in. POLITYKI) w sprawie „rażącego braku zasad i odpowiedzialności za słowo”.

– Sprawa Mikołaja Filiksa mnie poraziła, ale nie była pierwszą, w której jako instytucja zachowaliśmy się niegodziwie – mówi dziś Wawrzyniec Szwaja, realizator dźwięku i członek zarządu Związku Zawodowego Pracowników Polskiego Radia i Telewizji w Szczecinie, który skupia jedną trzecią załogi rozgłośni.

Polityka 47.2024 (3490) z dnia 12.11.2024; Społeczeństwo; s. 36
Oryginalny tytuł tekstu: "Opary eteru"
Reklama