Społeczeństwo

Student sezonowy

Polski student sezonowy: inny niż kiedyś. Jeśli nie Oxford, to co? Był boom, nie ma boomu

Londyn. Jeszcze w 2020 r. co czwarty studiujący za granicą Polak uczył się w Wielkiej Brytanii. Londyn. Jeszcze w 2020 r. co czwarty studiujący za granicą Polak uczył się w Wielkiej Brytanii. Ground Picture / Shutterstock
Przed pandemią i brexitem za granicą studiowało ponad 50 tys. Polaków. Teraz o połowę mniej. Anglię zastąpiła Holandia i Dania.
Kopenhaga, dzień wręczenia dyplomów. Dania oferuje darmowe studia, angielski na wielu kierunkach i możliwość dorobienia.Teodor Lazarev/Shutterstock Kopenhaga, dzień wręczenia dyplomów. Dania oferuje darmowe studia, angielski na wielu kierunkach i możliwość dorobienia.

Ostatnie dwa lata należą do niewielkiej Holandii. W rankingach miejsc skupiających polską emigrację przez dekady była nieobecna, dziś zalewa ją rzeka nastoletnich dusz, również z Polski. Decydują kwestie praktyczne: niskie czesne (na publicznych uniwersytetach od 3 do 9 tys. zł rocznie, na prywatnych więcej, do ok. 25 tys. zł rocznie) i wykładowy angielski na większości kierunków. Nie bez znaczenia jest, że aż sześć spośród holenderskich uniwersytetów jest na listach najlepszych uczelni świata. Waży też rynek pracy; o dorywcze zajęcie łatwo, stawki godzinowe są przyzwoite, można dorobić do budżetu. Zaraz za Holandią jest Dania, z darmowymi studiami, angielskim na wielu kierunkach i możliwością dorobienia.

Marcin był w awangardzie, przyjechał do Danii osiem lat temu, kiedy jeszcze o studiowaniu akurat w tym kraju się nie myślało, skoro hamburger w McDonaldzie kosztował sześciokrotnie więcej niż w Polsce. A jednak pociągnął całe studia bez pomocy rodziców – właśnie pracując w McDonaldzie. Z wypłat, z kolegą z Polski, z którym podnajmowali pokój w większym studenckim mieszkaniu, zaoszczędzili jeszcze na pierwszy biznes – apki, dzięki którym ratowali w Polsce żywność przed marnowaniem. Weszli w większy biznes. Co prawda kolega nie zrobił dyplomu, ale ta Dania to był przełom w ich życiu. Mówią, że gdyby nie zagraniczne studia, pewnie nie byliby dziś takimi ludźmi, jakimi są.

Kierunki natarcia

Po tym jak (po brexicie) z map uczelni dostępnych dla europejskiej młodzieży zniknęła Wielka Brytania, kilkusettysięczna fala unijnych studentów zalała mniej popularne europejskie kraje. W przypadku Holandii okazała się tak duża, że w 2023 r. uznana została za problem polityczny. Izba Reprezentantów poprosiła władze uniwersyteckie, by wstrzymały nabory, bo rynek nieruchomości na wynajem się załamał, wpływając źle na całą gospodarkę.

Polityka 46.2024 (3489) z dnia 05.11.2024; Społeczeństwo; s. 31
Oryginalny tytuł tekstu: "Student sezonowy"
Reklama