Społeczeństwo

Kac po tacy

Kac po tacy. Za grzechy księży pedofilów zapłacą wierni. Kościół się na to nie przygotował

Nie znamy wiarygodnych i kompleksowych danych o skali pedofilii w polskim Kościele. Nie znamy wiarygodnych i kompleksowych danych o skali pedofilii w polskim Kościele. Marcin Bondarowicz
Za przestępstwa księży pedofilów zapłacą wierni. Nie w przenośni, tylko żywą gotówką, a suma roszczeń może sięgać dziesiątek milionów złotych.
Nie powinno być tak, że za przestępstwa księży pedofilów będą płacić emeryci i renciści wrzucający wdowi grosz na tacę.ambrozinio/PantherMedia Nie powinno być tak, że za przestępstwa księży pedofilów będą płacić emeryci i renciści wrzucający wdowi grosz na tacę.

Co rusz napływają doniesienia o rekordowych roszczeniach ofiar pedofilów w sutannach. Najnowszy rekord z lipca tego roku to 12 mln zł: po 1,5 mln zł dla ośmiu byłych ministrantów, którzy byli wykorzystywani seksualnie przez ks. Mariana W., proboszcza z diecezji tarnowskiej. Jego winę Kościół już uznał, wydalając go ze stanu duchownego. Przed dwoma laty zatwierdziła to Stolica Apostolska, prokuratura zaś ustaliła, że między 2003 a 2012 r. Marian W. wykorzystał 22 chłopców (niektórych dziesiątki razy). Oskarżyła go o nadużycia wobec 11 osób, bo czyny wobec innych zdążyły się przedawnić. W styczniu 2024 r. sąd w Nowym Sączu zdecydował, że trwający od czterech lat proces karny musi rozpocząć się na nowo. Sąd nie ujawnia powodów, bo sprawa toczy się za zamkniętymi drzwiami, wiadomo natomiast, że były duchowny nie stawiał się na rozprawach, dostarczając zaświadczenia lekarskie, że jest chory. Osiem jego ofiar zdecydowało się więc nie czekać na wyrok karny (proces jest na finiszu) i wystąpiło z pozwem cywilnym na 12 mln zł. Pozwanym nie jest jednak Marian W., lecz kuria, która przenosiła go z parafii na parafię, a gdy nadużycia wyszły na jaw, nie zaproponowała ofiarom – jak twierdzą – pomocy.

– Nie ma już sensu zastanawiać się „czy”, lecz „kiedy” kolejne diecezje, zgromadzenia zakonne i inne podmioty prawne Kościoła będą pozywane na milionowe kwoty za nadużycia seksualne duchownych, bo zmieniła się rzeczywistość prawna – mówi ks. prof. Andrzej Kobyliński, kierownik katedry etyki Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. I dodaje: – Kościół katolicki w Polsce winien się z tym pogodzić, jak zrobił to w krajach Zachodu. Polscy hierarchowie nie robią jednak nic, aby Kościół na to przygotować.

Kamienie milowe

Rzeczywistość prawną zmienił wyrok w sprawie Katarzyny ze Szczecina (posługuje się pseudonimem: Katarzyna Nowak), a potem nowelizacja Kodeksu karnego.

Polityka 38.2024 (3481) z dnia 10.09.2024; Społeczeństwo; s. 24
Oryginalny tytuł tekstu: "Kac po tacy"
Reklama