ParaParyż
ParaParyż i nasi paralimpijczycy. Trzy dramaty, trzy talenty, trzy niezwykłe opowieści
Największe igrzyska osób z niepełnosprawnościami rozgrywają się obecnie w Paryżu i potrwają do 8 września. „Kiedy rozpocznie się rywalizacja, nie będziemy widzieć kobiet czy mężczyzn z niepełnosprawnościami, będziemy widzieć was – mistrzów” – powiedział podczas ceremonii otwarcia przewodniczący komitetu organizacyjnego Tony Estanguet.
Uczestnicy paralimpiady – paralimpijczycy i paralimpijki (więcej o nowym nazewnictwie w tekście „Para(o)limpiada”) – rywalizują w 22 dyscyplinach. Wśród ok. 4,4 tys. sportowców jest 88 Rosjan i ośmiu Białorusinów występujących pod neutralną flagą (nie pojawili się na ceremonii otwarcia). W sumie zawodnicy reprezentują 168 państw. Pod flagą biało-czerwoną znalazło się tym razem 84 sportowców: 41 kobiet i 43 mężczyzn. Oto historie trojga z nich.
Na wózku dookoła świata
Dla Jadwigi Pacek, reprezentantki Polski w paraszermierce, dzień otwarcia igrzysk w Paryżu był symboliczny. To nie tylko jej debiut na paralimpiadzie, ale też 20. rocznica wypadku, który przywiązał ją do wózka.
Był 28 sierpnia 2004 r. 14-letnia Jadwiga kończyła wakacje u rodziny we Wrocławiu. Wybrali się na wyprawę rowerową po Kotlinie Kłodzkiej. Wjeżdżając pod górkę, przez przypadek zjechała z szosy i upadła, uszkadzając jeden z odcinków kręgosłupa.
– Jeszcze przez pewien czas wierzyłam, że czucie w nogach powróci i znowu będę chodzić. Bardzo się o to starałam licznymi rehabilitacjami – opowiada Pacek. – Ale przyszedł czas, że trzeba było pogodzić się z prawdą i nauczyć życia na wózku. Akceptacja tego stanu zajęła mi kilka lat.
Przed wypadkiem nie była miłośniczką sportu.