Pół-Polonia
Pół-Polonia: jedną nogą w Polsce, drugą w Hiszpanii. Fiesta kusi, ale nie zawsze jest różowo
Lotnisko w Alicante wita przybyszów z północnej i wschodniej Europy wielką reklamą portalu i aplikacji Idealista.com, pośredniczącego w sprzedaży kupnie i wynajmie nieruchomości w Hiszpanii, Włoszech i Portugalii. „Z nami znajdziesz swój wymarzony dom” – zachęca. Ruch w interesie jest olbrzymi.
Lucyna jeszcze nie odebrała kluczy do swojego apartamentu w Jávea na Costa Blanca w Hiszpanii. Ale kiedy przed zakupem była oglądać mieszkanie w nowo wybudowanym 4-kondygnacyjnym apartamentowcu, zainteresowała się, kim będą sąsiedzi. Od Kariny Trafnej, przedstawicielki polskiego biura nieruchomości Prime Spanish Properties, usłyszała, że to niemal wyłącznie Polacy. Przynajmniej kilku już zna. Pracowali razem, w Warszawie, Trójmieście lub Londynie, albo to znajomi znajomych.
Jak najdalej od Putina
W 2023 r. Polacy kupili w Hiszpanii 3118 nieruchomości, o 142 więcej niż w dotychczas rekordowym 2022 r. A w tym roku może to być ponad 4 tys. Do Polaków należy już 3,6 proc. rynku hiszpańskich nieruchomości. W 2019 r. było to 1,6 proc. – Większość to są inwestycje – mówi Karina Trafna. – Apartament na Costa Blanca czy Costa del Sol może być tańszy niż mieszkanie w Sopocie.
Niektórym bezpieczniejsze wydaje się ulokowanie kapitału tutaj niż w Polsce, gdy za wschodnią granicą od dwóch lat trwa wojna. Kiedy wybuchła, w ciągu tygodnia przyjechało z Polski kilkanaście osób gotowych kupić cokolwiek niemal za każdą cenę. Nie szukali inwestycji, lokaty, tylko schronienia. Dziś paniki już nie ma, została ostrożność. Dobrze jest mieć alternatywne cztery kąty jak najdalej od Putina. Żeby móc je legalnie wynajmować, trzeba wystąpić o licencję turystyczną. Nie jest łatwo ją załatwić (jak większość urzędowych spraw w Hiszpanii), dość długo się czeka, a ceny bardzo zróżnicowane, w zależności od lokalizacji i od typu nieruchomości.