Co mu zrobisz, jak ją złapiesz?
Co mu zrobisz, jak ją złapiesz? Andrzej vel Joanna, czyli polski dreszczowiec psychologiczny
W 1969 r. urodził się we Wrocławiu Andrzej. W wieku 38 lat został oficjalnie Joanną, a sześć lat później na powrót Andrzejem, z przybranym drugim nazwiskiem wziętym ze świata francuskiego luksusu. Wkrótce żałował tej decyzji i – jak mówią ci, którzy go wtedy znali – wściekał się, gdy słyszał „proszę pana”. Więc znów mówili do niego per Joanna.
Ta druga Joanna miała całkiem nowe, zmyślone nazwisko. Zawodowo była podwładną Andrzeja i to on o wszystkim decydował, ale zawsze pozostawał nieuchwytny. Istniała także trzecia, wymyślona tożsamość Joanny z kolejnym lipnym nazwiskiem wziętym od polskiej arystokracji, feministka, wielbicielka opery i gwiazda żeńskiego futbolu ligi krajowej.
W 2024 r., po złapaniu Andrzeja, policja przyznała, że jego tożsamościowe wiry bardzo utrudniały funkcjonariuszom poszukiwania. W dodatku działał ogólnopolsko, w pewnych okresach nawet globalnie. Taka sytuacja: na zlecenie sądu w Kielcach zatrzymali go w Tczewie policjanci z Wrocławia i odwieźli do więzienia w Gdańsku.
Oszustwo
Ale to nie zmianami płci Andrzej i Joanna oszukiwali, to ich prywatna sprawa. Tak się składało, że po każdej płci zostawał im jeden więcej dowód osobisty i PESEL, nie licząc fałszywek i person, jakie montowali sobie za granicą. Ich spółki, instytuty i fundacje pączkowały. Działały zwykle legalnie, ale zarabiając i prawe, i lewe pieniądze. Andrzej i Joanna zajmowali się lobbingiem politycznym, prawem międzynarodowym, hotelarstwem, ozonowaniem pomieszczeń. Prowadzili szkolenia i wykłady: od biznesowych po antyterrorystyczne. Londyn, Bruksela, Ukraina, cała Polska. A że przez kilkanaście lat żyli z podawania się za kogoś, kim nigdy nie byli? Że Andrzej musiał czasem uciekać w którąś z Joann, a Joanny w niego? Że bojąc się wsypy, znikali ze sceny i przyczajali się z dala od ludzi?