Jaki znak twój
Jaki znak twój? Czyli polska bitwa na godła, symbole, flagi. Widać tu dwa nowe zagrożenia
Serduszko ewidentnie się przyjęło. Czerwono obwiedzione, w środku białe. Trochę jak przekrój rzodkiewki, ale nie czepiajmy się, większość interpretuje je jednoznacznie: jestem Polką lub Polakiem, kocham Polskę, kibicuję odbijaniu ojczyzny z rąk PiS, lubię Tuska i KO.
Koalicja Obywatelska postąpiła bardzo rezolutnie, przyjmując za swoje godło znaczek pierwotnie wygenerowany w milionach papierowych przyklejek na Marsz Miliona Serc w Warszawie 1 października 2023 r. Teraz noszą go jej posłowie, przynajmniej do roboty i do telewizji. Używając polszczyzny ponowoczesnej, rebrandingując logo (logo – graficzny symbol marki, rebranding – zmiana znaku markowego) z uśmiechniętego żółtego konturu Polski na serduszko zdołała „na odcinku symboliki” odbić przeciwnikom politycznym trochę bieli i czerwieni dla tej części społeczeństwa, która nie identyfikuje się z narodowo-konserwatywnym populizmem.
PiS przez lata w komunikacji ze swoimi wyborcami starannie grał symbolami. No i zawłaszczył wiele z nich. A przynajmniej się starał. Orzeł nasz, flaga nasza, kotwica Polski Walczącej nasza… I wszędzie mają być: w klapach marynarek, w dekoracjach na spędy zwane konwencjami; papierowe flagi do machania rozdane publiczności, hymn na początek… żeby się kojarzyły z partią. A tamci niech sobie drepczą pod „unijną szmatą”.
Duma i ożywienie
Powie ktoś – nic nowego. Ludzkość od zarania ma skłonność do znaczenia się symbolami, tajemnymi znakami, tatuowania ich sobie po całym ciele, przywieszania na bojowych hełmach i tarczach. Do obnoszenia się z rodowymi herbami na sygnetach. Do galopowania (w bitwach), maszerowania (w pochodach) i chóralnego wrzasku (na trybunach sportowych) pod flagami i sztandarami. Oraz widowiskowego poniewierania flag i znaków zdobytych na wrogach.