MBA w Szkole Głównej Handlowej kosztują 60 tys. zł. Te prowadzone przez Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie (również poza stolicą Małopolski) – 20 tys. zł. W Collegium Humanum kosztowały już tylko 9900 w jednorazowej wpłacie rocznej.
– I to ta cena, co tu kryć, dumpingowa, była kluczowym kryterium – mówi jeden z dyrektorów wrocławskiego urzędu, który MBA zrobił na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie, zapłacił za te studia z własnych pieniędzy, o dofinansowanie się nie starał, ale przyznaje, że rozumie kolegę, który wybrał CH właśnie ze względu na cenę. Choć dzisiaj trudno się dyplomem z takim szyldem chwalić. Raczej jest to pałka do okładania przeciwnika.
Collegium Humanum. Tu decydowała cena
We Wrocławiu Janusz Brożek, kandydat do rady miejskiej (KW Konfederacja, Polska Jest Jedna, Bezpartyjni), złożył do Sądu Okręgowego wniosek o wydanie orzeczenia w trybie wyborczym. Domaga się nakazania Jackowi Sutrykowi walczącemu o reelekcję opublikowania na stronie urzędu i platformie X dyplomu MBA uzyskanego w Collegium Humanum, potwierdzenia uczestnictwa w zajęciach (lista obecności, logowania itd.), zdania egzaminów semestralnych (jeśli takie były), uczestnictwa w egzaminie dyplomowym i poświadczenia dokonania przelewu.
Jacek Sutryk przelewu nie pokazał, ale „Polityka” od jednego z jego współpracowników nieoficjalnie dowiedziała się, że przelew był. Jednorazowy. Dyplom MBA w CH zrobił też Jakub Mazur, wiceprezydent Wrocławia, który niedawno został współprzewodniczącym Zespołu ds. Ustroju Samorządu, Obszarów Miejskich i Metropolitalnych w ramach Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego (dzięki rekomendacji Związku Miast Polskich oraz Unii Metropolii Polskich). I dziewięciu innych dyrektorów urzędu, którzy uzyskali dofinansowanie w wysokości od 6 930 zł do 8 320 zł. Studia zrobili w 2019 r., kiedy nikt jeszcze nie podnosił jakichkolwiek zastrzeżeń do Collegium Humanum, a uczelnia właśnie otworzyła filię we Wrocławiu i miała opinie dynamicznie rozwijającej się instytucji. Urząd miejski od 2018 r. wydał na wszystkie szkolenia swoich urzędników blisko 2 mln zł publicznych pieniędzy.
– Mnóstwo ludzi robiło tam dyplomy w dobrej wierze. Pracodawca, jeśli pracownik stara się o dofinansowanie do studiów podyplomowych, robi rozeznanie co do oferty. I jednym z kluczowych kryteriów jest cena. Gdyby dyrektorzy występowali o dofinansowanie do MBA za 60 tys. zł, byłby krzyk, że to skandal tak wydawać publiczne pieniądze. W przypadku uczelni znaczenie ma też to, czy oferta zewnętrzna pokrywa się z tym, co oferuje macierzysta jednostka, ale tutaj sprawa jest naprawdę jasna. Decydowała najniższa cena na rynku – opowiada pracownik jednej z wrocławskiej uczelni, który dyplom MBA zrobił w Collegium Humanum i z dofinansowaniem publicznym. – I teraz wstyd pokazać ten dyplom gdziekolwiek, bo każdy będzie podejrzewać mnie o oszustwo, a ja naprawdę uczestniczyłem w tych zajęciach – dodaje.
Collegium Humanum było ekspansywne i tanie
Na jednej z publicznych uczelni na południu Polski studia podyplomowe w CH zrobiło ponad 100 osób. Uczelnia zdobyła dofinansowanie na podnoszenie kwalifikacji, dzisiaj jednak nikt o uzyskanych dyplomach mówić nie chce. Na Politechnice Wrocławskiej w latach 2022–24 dofinansowanie do studiów podyplomowych dostało 16 osób. Wsparcie ze strony uczelni (żadne nie dotyczyło Collegium Humanum) wyniosło w sumie 52 133 zł i w całości pochodzi ze środków własnych PWr. „Zgodnie z obowiązującą na Politechnice Wrocławskiej procedurą organizacji szkoleń i dofinansowania kształcenia decyzję o tym, czy proponowany kurs lub kierunek pomoże w rozwoju pracownika, podejmuje zawsze jego bezpośredni przełożony” – informuje biuro prasowe PWr.
Rektor tej uczelni prof. Arkadiusz Wójs, walczący o reelekcję w wyborach, zrobił dyplom MBA w Collegium Humanum. Bez dofinansowania. Był w jednej grupie z byłym rektorem Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu prof. Tadeuszem Trziszką, cenionym technologiem żywności i żywienia, od roku na emeryturze.
– Collegium Humanum było ekspansywne, tanie, ale miało też dobry wizerunek. I naprawdę inaczej wyglądało to w 2019 r., a co innego wiemy dzisiaj – mówi jeden z wrocławskich urzędników.
Tu nikt nie ma dyplomu Collegium Humanum
Na Uniwersytecie Wrocławskim dofinansowanie do studiów podyplomowych kadry to środki własne uczelni. Od 1 stycznia 2021 r. umowy na podniesienie kwalifikacji w związku ze studiami podyplomowymi zawarły 22 osoby. Dofinansowanie m.in. do studiów na SGH w Warszawie wyniosło 3680 zł, do MBA na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu i Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu – 14 480 zł, a na macierzystej uczelni – 50 460 zł. Dyplom CH ma jedna osoba, która była na studiach MBA w 2022 r., ale nie miała zawartej umowy na podniesienie kwalifikacji, czyli sfinansowała studia we własnym zakresie.
Na Politechnice Gdańskiej nie ma odrębnych zarządzeń regulujących kwestie dofinansowania szkoleń/studiów podyplomowych i innych form podnoszenia kwalifikacji zawodowych. Uczelnia kieruje się zapisami kodeksu pracy. Każdy wniosek jest rozpatrywany indywidualnie przez kierownika jednostki organizacyjnej, a decyzja o dofinansowaniu dotyczy jej środków własnych. Może być częściowe lub całkowite. Uczelnia na bieżąco monitoruje proces podnoszenia kwalifikacji kadry i wydatkowanych w związku z tym środków. W latach 2021–24 wydano na ten cel 192 107 zł. W szkoleniach wzięło lub bierze udział 27 osób. Nikt tu nie ma dyplomu CH.