Społeczeństwo

Seks polski

Zbigniew Izdebski dla „Polityki”: Seks polski. Jak to z nami jest po ośmiu latach rządów prawicy

„Od wielu lat powtarzam, że Polacy nie potrafią się dobrze porozumiewać w relacjach seksualnych. Nikt nas tego nie uczy”. „Od wielu lat powtarzam, że Polacy nie potrafią się dobrze porozumiewać w relacjach seksualnych. Nikt nas tego nie uczy”. Shutterstock
Rozmowa z prof. Zbigniewem Izdebskim, seksuologiem, który od lat kreśli seksualny pejzaż Polski, o tym, jak ośmioletnie rządy prawicy zmieniły nasze życie erotyczne.
Prof. dr hab. Zbigniew IzdebskiRadek Polak Prof. dr hab. Zbigniew Izdebski

MALWINA DZIEDZIC: – Rządy PiS odcisnęły piętno na wielu dziedzinach. Na naszym seksie też? Widać konsekwencje tej indoktrynacji narodowo-katolickiej? Czy spadająca dzietność jest dowodem na to, że społeczeństwo się zbuntowało?
PROF. ZBIGNIEW IZDEBSKI: – Zbuntowało się, i to jak! Polacy są przecież aktywni seksualnie, ale to się nie przekłada na prokreację, mimo zachęt typu 500 plus. Urodzenie dziecka, jego wychowanie i wykształcenie wiąże się z coraz większymi kosztami i niektórzy zwyczajnie boją się, czy rzeczywiście ich na to stać. Tym bardziej że jesteśmy społeczeństwem o coraz wyższych aspiracjach konsumpcyjnych. Z drugiej strony prawica, likwidując finansowanie in vitro, odebrała pewnej grupie kobiet – tych mniej zamożnych – możliwość zajścia w ciążę. Teraz te kobiety, ze względu na wiek, są wykluczone, nie mogą już zostać matkami. Ale poza kwestią dzietności ta narodowo-katolicka narracja poprzedniej władzy oraz jej decyzje zwyczajnie wystraszyły Polaków.

Spójrzmy na przykład tzw. tabletki „po”, do której dostęp bez recepty, późno, bo późno, ale dał rząd PO-PSL. PiS cofnął tę decyzję, uzasadniając, że to w imię dobra młodzieży. Zresztą, dziś ta dyskusja wraca – znów słyszymy, że pigułka „po” jest szkodliwa i młodzież zacznie jej nadmiernie używać. To nieprawda. Co więcej, choć wiemy, że pewna grupa młodzieży jest aktywna seksualnie, to wcale nie nastolatki są największymi konsumentami antykoncepcji awaryjnej. Moje badania wykazały, że największą grupą kobiet stosujących tabletkę antykoncepcyjną „po” jest ta między 30. a 40. rokiem życia. To są kobiety, które mają ustabilizowane życie seksualne, stałego partnera, często też dzieci. Tymczasem z ust polityków znów słyszymy starą śpiewkę niepopartą żadnymi badaniami.

Polityka 11.2024 (3455) z dnia 05.03.2024; Polityka; s. 27
Oryginalny tytuł tekstu: "Seks polski"
Reklama