Wyrok zapadł w czwartek w Sądzie Okręgowym w Gdańsku. Skład sędziowski zgodził się ze stanowiskiem prokuratora, który wnioskował o dożywotnie pozbawienie wolności. Ponadto zadośćuczynienie na rzecz członków rodziny Pawła Adamowicza: po 100 tys. zł na rzecz córek i żony oraz po 60 tys. zł na rzecz matki Pawła Adamowicza i jego brata – Piotr Adamowicza oraz 10 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz konferansjera imprezy WOŚP.
„Stoję naprzeciw człowieka, który zamordował mojego męża”
Prokurator w mowie końcowej zwróciła uwagę na fakt, że niedługo po zabójstwie zatrzymany Stefan Wilmont mówił policjantom, że „celował w serce”. A także, iż przygotowywał się do zabójstwa. Już wcześniej podczas odsiadki wyroku za napady na banki zapowiadał współwięźniom, że świat o nim usłyszy. Prokurator wnioskowała o wymierzenie Stefanowi Wilmontowi kary dożywotniego pozbawienia wolności (z możliwością ubiegania się o warunkowe zwolnienie najwcześniej po 40 latach) i o pozbawienie go praw publicznych na lat 10. Oskarżony miałby również wypłacić zadośćuczynienie finansowe 100 tys. zł wdowie Magdalenie Adamowicz i po 60 tys. zł matce oraz bratu zamordowanego.
Oskarżyciele posiłkowi, pełnomocnik rodziny Adamowiczów mec. Jerzy Glanc oraz Piotr Adamowicz, brat zamordowanego prezydenta, przywoływali poglądy polityczne Stefana Wilmonta – zdeklarowanego wroga PO, zwolennika PiS. Adamowicz cytował jego wypowiedzi świadczące o sympatii do PiS i polityków związanych z obozem rządzącym – do Jarosława Kaczyńskiego, Zbigniewa Ziobry, Andrzeja Dudy. Czyn, jakiego się dopuścił, określił mianem „publicznej egzekucji”.
Głos zabrała też nieobecna wcześniej na rozprawach Magdalena Adamowicz, wdowa po prezydencie Gdańska, która również ma status oskarżycielki posiłkowej. „Po raz pierwszy – mówiła – stoję naprzeciw człowieka, który zamordował mojego męża. (…) Chcę, by wszyscy wiedzieli, że by mnie tu nie było, gdyby człowiek, który zamordował mojego męża, okazał choć cień skruchy i przeprosił za swoje zbrodnie”.
Czytaj też: Odwracanie kota ogonem. TVP o Pawle Adamowiczu