NGO? A po co?
Witajcie w świecie „willi plus”. PiS swoich wspiera i nagradza. Innych zagłodzi, zastraszy, skłóci
Trudno powiedzieć, na ile to, co symbolicznie nazwano programem „willa plus”, od początku było celem władzy, a katolicko-narodowa przebudowa społeczna tylko przykrywką. Ale można zobaczyć owoce: oglądamy uwłaszczanie się organizacji związanych z rządzącymi na nieruchomościach kupowanych za publiczne pieniądze. To nie tylko demoralizacja i kompromitacja, ale też marnotrawienie obywatelskiego potencjału i niszczenie zaufania do organizacji.
Pięć lat temu z inicjatywy, pod patronatem i kierownictwem wicepremiera Piotra Glińskiego powstał Narodowy Instytut Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego (NIW). Miał „rozwijać” społeczeństwo obywatelskie w pożądanym przez władzę kierunku, za pomocą dotowania już istniejących organizacji i pobudzania do tworzenia nowych.
NIW wspiera nie tylko organizacje „słuszne”, ale też te zakładane przez ludzi władzy i ich znajomych. Np. znajomych Piotra Mazurka, byłego wiceszefa konserwatywnego stowarzyszenia Koliber. „Byli i obecni działacze Kolibra znają się z ministrem Mazurkiem i zakładają organizacje społeczne. Te występują o dotację do NIW, w którym Mazurek pełni kluczowe funkcje. Od 2018 r. ich organizacje dostały z NIW ponad 20 mln zł” – czytamy w tekście OKO.press. Za te pieniądze organizacje odwdzięczają się, promując Mazurka. Np. Fundacja Our Future Foundation w 2021 r. dostała z NIW 430 tys., a Mazurkowi wręczyła nagrodę Przyjaciela Młodzieży. Średni roczny budżet organizacji pozarządowej w Polsce to – według ośrodka Klon/Jawor, badającego tzw. trzeci sektor – zaledwie 26 tys. zł.
Karanie i nagradzanie
Wnioski na dotacje z poszczególnych programów NIW oceniają eksperci. Portal OKO.press sprawdził, że na liście 201 ekspertów programu PROO z 2019 r.