Społeczeństwo

Towarzysze maszyny

ChatGPT i sztuczna inteligencja. Nigdy nie byliśmy świadkami takiego fenomenu. Lawina ruszyła

Nie należy oczywiście zapominać, że istnieją także inne gwałtownie ewoluujące odmiany sztucznej inteligencji gotowe do tego, by nas zastąpić w ludzkich zadaniach. Nie należy oczywiście zapominać, że istnieją także inne gwałtownie ewoluujące odmiany sztucznej inteligencji gotowe do tego, by nas zastąpić w ludzkich zadaniach. Magda Pelc
Premiera inteligentnego czatbota, czyli robota-rozmówcy, odbyła się w listopadzie, ale już widać, ile jego pojawienie się zmieni w naszym życiu. Dla niektórych stał się już kumplem/kumpelką albo pomocnikiem w różnych – ludzkich, wydawałoby się – sprawach. Ma on jednak swoje ciemniejsze strony.
Szybkość ewolucji algorytmów sztucznej inteligencji będzie nieporównanie większa niż dziś. Właśnie ruszył potężny wyścig zbrojeń.Florence Lo/Reuters/Forum Szybkość ewolucji algorytmów sztucznej inteligencji będzie nieporównanie większa niż dziś. Właśnie ruszył potężny wyścig zbrojeń.

Nigdy jeszcze nie byliśmy świadkami takiego fenomenu. Konwersacyjny konstrukt sztucznej inteligencji autorstwa amerykańskiej firmy OpenAI to najszybciej zdobywająca popularność usługa w historii internetu. W zaledwie dwa miesiące od debiutu ChatGPT przekroczył pułap 100 mln aktywnych użytkowników miesięcznie. Tylko w styczniu korzystano z niego 590 mln razy. Dla porównania: TikTok potrzebował na zbudowanie takiej bazy użytkowników dziewięciu miesięcy, a Instagram dwóch i pół roku.

Z ChatGPT próbuje się połączyć jednocześnie tak wiele osób, że próby logowania trzeba czasami podejmować wielokrotnie. A gdy się to w końcu uda, uprzedzi nas na powitanie, że jest przeciążony z powodu liczby wizyt, w związku z czym prosi o cierpliwość, bo właśnie „pracuje nad skalowaniem systemów”. Mówiąc po ludzku, OpenAI nieustająco musi zwiększać moc obliczeniową swego czatbota i liczbę obsługiwanych jednocześnie połączeń, by nadążyć za gwałtownym wzrostem liczby użytkowników. Przypomina się scena z filmu Spike’a Jonze „Her” (2013), w której mówiąca głosem Scarlett Johansson sztuczna inteligencja, udająca miłość do głównego bohatera (Joaquin Phoenix), czasami się zawiesza, bo obsługuje jednocześnie – rosnącą lawinowo – liczbę zakochanych w niej klientów.

O ChatGPT kilkukrotnie pisał już chociażby amerykański dziennik „The New York Times”, bo wraz ze wzrostem jego popularności rośnie liczba problemów i zjawisk społecznych wcześniej trudnych do wyobrażenia. Okazał się on bowiem uniwersalnym narzędziem, które można wykorzystać na rozmaite sposoby. Z dobrą lub złą intencją.

Z tym programem komputerowym można rozmawiać. Można też zlecać mu zadania, jakim do niedawna mogły podołać jedynie tęgie umysły homo sapiens. Jest zaledwie jednym z kilku przykładów sztucznej inteligencji, które ostatnimi czasy zaczęły robić karierę (o jego poprzedniku, GPT-2, pisaliśmy już cztery lata temu w tekście Michała Roleckiego

Polityka 8.2023 (3402) z dnia 14.02.2023; Temat tygodnia; s. 16
Oryginalny tytuł tekstu: "Towarzysze maszyny"
Reklama