Biją, czasem przepraszają
Znowu biją, czasem przeproszą. Dlaczego policjanci mogą czuć się bezkarni?
Według ostatniego raportu Komendy Głównej Policji spada liczba skarg na policjantów o nieludzkie lub poniżające traktowanie zatrzymanych. Jednocześnie media co jakiś czas opisują przypadki śmierci podczas policyjnych interwencji. Te najbardziej szokujące tylko z ostatniego roku i tylko z Dolnego Śląska to 25-latek z Ukrainy, 29-letni Łukasz z Wrocławia i Bartek z Lubina.
Ale są też „zwykłe” interwencje – kilka dni temu w Inowrocławiu zamaskowany policjant psiknął gazem w twarz kilku mężczyznom protestującym przeciwko wizycie w mieście Jarosława Kaczyńskiego. Minister Mariusz Kamiński skomentował to zdarzenie na Twitterze krótko: „Znieważenie policjanta jest przestępstwem. Nie może być zgody na atakowanie funkcjonariuszy służb mundurowych. Stanowcza reakcja policjanta w Inowrocławiu była uzasadniona i zrozumiała”.
Równie dużym echem odbiła się decyzja prokuratury – w styczniu 2022 r. umorzyła postępowanie wobec policjanta, który dwa lata wcześniej podczas protestów w Warszawie złamał 19-letniej dziewczynie rękę w trzech miejscach. Sąd uznał zatrzymanie aktywistki za „nielegalne, niezasadne i przeprowadzone w sposób nieprawidłowy”, ale prokuraturze wystarczyły wyjaśnienia funkcjonariusza, że dziewczyna się wyszarpywała i dlatego założył jej dźwignię barkowo-łokciową. Brak oznaczeń na mundurach, pałki teleskopowe, gaz to właściwie od kilku lat policyjny standard podczas protestów antyrządowych, ale też zatrzymań i interwencji domowych.
Władza zdaje się wymagać od policji zdecydowania. Ale tylko w obronie samej władzy. I odwdzięcza się policji jak może. W 2021 r. policyjne związki zawodowe wynegocjowały z ministerstwem podwyżki – od 1 stycznia 2022 r. 500 zł netto (677 zł brutto wraz z nagrodą roczną) dla każdego funkcjonariusza.