Społeczeństwo

Wychowani mordercy

Młodzi mordercy. Co ich pcha do zbrodni? Kilka wstrząsających historii

Przed ogłoszeniem wyroku Kamil powiedział: „Wysoki Sądzie, ja jako człowiek, czuję się naprawdę niebezpieczny i proszę o całkowite odizolowanie mnie”. Przed ogłoszeniem wyroku Kamil powiedział: „Wysoki Sądzie, ja jako człowiek, czuję się naprawdę niebezpieczny i proszę o całkowite odizolowanie mnie”. Patryk Sroczyński
Łączy ich wiek. Wszyscy byli bardzo młodzi, kiedy popełniali zbrodnie. Łączy ich też okrucieństwo. I niepojęta obojętność wobec ofiar.
Jakub długo nie przyznawał się do zabicia dziewczynki. „Pękł” dopiero w czasie wizji lokalnej.Patryk Sroczyński Jakub długo nie przyznawał się do zabicia dziewczynki. „Pękł” dopiero w czasie wizji lokalnej.

Kamil miał wtedy 20 lat. 9 stycznia 2017 r. wszedł rano do jednego z bloków w Ząbkowicach Śląskich. Jego była dziewczyna, Ola, z którą razem uczyli się do matury, nie poszła tego dnia do szkoły, bo się źle czuła. Nie wiadomo, co tak naprawdę się wtedy wydarzyło. Wiadomo, że siedzieli w pokoju kilka godzin, ucząc się. Potem Ola próbowała uciekać, bo jej ciało znaleziono na klatce schodowej, na półpiętrze. Wiadomo, że Kamil złamał jeden nóż i sięgnął po drugi. I że zadał dziewczynie ponad 118 ciosów. Uderzał w twarz. 18 uderzył w szyję, 97 w tułów – cztery ciosy zadał w serce, siedem w wątrobę, kilka w płuco. Wszystko było we krwi. Ratownicy, którzy przyjechali na miejsce, byli wstrząśnięci, bo nigdy wcześniej nie widzieli czegoś tak koszmarnego.

A Kamil po zabiciu Oli po prostu poszedł na komisariat. W zakrwawionych spodniach. Z krwią na rękach. Wszedł i powiedział, że właśnie zabił dziewczynę. I zadzwonił do swojej matki. Spokojny, opanowany. Pielęgniarki, które pobierały od niego krew na badania, czy nie jest pod wpływem narkotyków, nie wiedziały, co było bardziej szokujące – zbrodnia, której dokonał, czy ten chłód bijący od Kamila, który nie potrafił na żadnym przesłuchaniu powiedzieć, dlaczego właściwie zabił Olę, z którą rozstali się jakiś czas temu w przyjaźni, z którą nawet pojechał na wakacje do Holandii, gdzie razem pracowali, choć już przecież nie byli parą. Ale kumplowali się, a ona pomagała mu w nauce…

Na procesie wyjaśnienia Kamila odczytywał sędzia: „W pewnym momencie, bez słowa, poszedłem do kuchni. Tam z suszarki wziąłem nóż, wróciłem do pokoju i zadałem jej pierwszy cios w gardło. Następnie zacząłem jej zadawać ciosy w okolice brzucha, klatki piersiowej oraz głowy. Ona zaczęła krzyczeć: »Co ty robisz?!«, a potem: »Pomocy!

Polityka 23.2022 (3366) z dnia 31.05.2022; Społeczeństwo; s. 32
Oryginalny tytuł tekstu: "Wychowani mordercy"
Reklama