Społeczeństwo

Sobowtórka

Obcy bliźniacy. Jak się dziś żyje sobowtórom Putina i Zełenskiego

Sławomir Sobala – tzw. bliźniak Putina. Sławomir Sobala – tzw. bliźniak Putina. Natalia Dobryszycka / Polityka
Podobieństwo do znanych osób bywa lukratywne. Ale w zależności od tego, do kogo jest się podobnym, także niebezpieczne.
Umid Isabajew – „bliźniak” Zełenskiego.Umid Isabajew/Polityka Umid Isabajew – „bliźniak” Zełenskiego.

Trzeciego dnia inwazji Sobala, poczuwszy się dyskomfortowo we własnej skórze w związku z ewidentnym podobieństwem do człowieka wzbudzającego gremialną dezaprobatę, puszcza w internecie antywojenny komunikat dla prasy. Poważny, pod krawatem w kolorze czerwonym, w jakich gustuje pierwowzór (za plecami tło niebiesko-żółte), przemówił następująco: „Jestem Polakiem, od wielu lat wykorzystuję swój naturalny wygląd do profesjonalnego podszywania się pod Putina. Choć go udaję, to nie podziwiam. Absolutnie oburza mnie postawa tego egomaniaka”. Wszyscy dyktatorzy – zauważa – mają jedną wspólną cechę: nienawidzą krytyki oraz kpiny. Dlatego – deklaruje – jako jedyny znany na świecie zawodowy udawacz tej osoby, żyjący w demokratycznym kraju, chce stanąć do walki z tyranią, wykorzystując dalsze udawanie. To wszystko – podsumowuje – co może zrobić, aby pomóc ludowi ukraińskiemu odeprzeć szaleńca.

Sławomir Sobala, obcy bliźniak Putina (w literaturze przypadek zwany identyczny niespokrewniony), nie spodziewał się, jak zdeterminuje mu życie ta przypadkowa zbieżność rysów, przynosząc zyski i straty.

Wyobraźnia ludzka

Całe lata widział w lusterku samego siebie. Zresztą gdy po odbyciu służby wojskowej w Lublińcu żenił się, stawał ojcem, poważnym przedsiębiorcą w sektorze transportowym, Putin jeszcze pozostawał na uboczu. Aż na przełomie tysiącleci, kiedy zastąpił na Kremlu Jelcyna, zrobił się rozpoznawalny na całej kuli ziemskiej.

Zaczęto za Sobalą przystawać na ulicy. Co taki liczący się ktoś – baranieli przechodnie – robi bez ochrony na dworcu w Piszu, pikniku w Opolu, rajdzie pod Pszczyną? Nagabywany o wspólne selfie na każdej wycieczce. Zwłaszcza zagranicznej. O ile Polacy mają w zwyczaju się czaić, o tyle narody azjatyckie, afrykańskie, a nawet południowa Europa są mocno wylewne w kontaktach.

Polityka 22.2022 (3365) z dnia 24.05.2022; Społeczeństwo; s. 29
Oryginalny tytuł tekstu: "Sobowtórka"
Reklama