Tak na początek: trzynastoletnia Polka Sara James zajęła drugie miejsce w konkursie Eurowizja Junior, zaśpiewawszy stosowną do wieku piosenkę o problemach miłosno-związkowych. Z tej okazji „Wiadomości” 19 grudnia poprowadzono z centrum muzycznego La Seine Musicale w Paryżu. Skolimowski dał nam „11 minut” – i tyle samo dała nam TVP na okoliczność śpiewającej nastolatki, w bonusie dorzucając jeszcze cztery na koniec wydania. U boku dziewczynki lansował się kto? Tak, zgadliście! Nasz ukochany Pan Prezes Jacek Kurski, lat okrągłe 55! Nie wiem, czy Polityka.pl to dobre miejsce na reklamę TVP, ale musicie to zobaczyć na własne oczy!
„Jedziemy w to, bo ciemny lud to kupi”
Oglądanie programów propagandowych PiS, przygotowywanych przez TVP jakby specjalnie dla przyjemności Jarosława Kaczyńskiego, który podejmie wkrótce kolejną decyzję w spawie dalszych losów nielubianego przez Andrzeja Dudę Jacka Kurskiego, co rusz wywołuje z pamięci widza słynne zdanie wiernego prezesa TVP, niegdyś doradcy medialnego Lecha Kaczyńskiego, wypowiedziane w obecności Tomasza Lisa przed wyborami prezydenckimi w 2005 r.: „Z tym Wehrmachtem to lipa, ale jedziemy w to, bo ciemny lud to kupi”.
Jeśli mimo sławy tego cytatu młodsi nie pamiętają, to przypomnę, że chodziło o wymyślony przez Kurskiego sposób na obrzydzenie Polakom kandydata na urząd prezydencki Donalda Tuska. Fakt, że jego dziadek został przymusowo wcielony do Wehrmachtu, miał wzbudzać w ludziach podejrzenie, że Tusk służy niemieckim interesom. Cynizm Kurskiego nie daje o sobie zapomnieć, bo jego telewizja najwyraźniej ma ludzi za idiotów. „Profil widza”, jakim posługują się propagandziści TVP, to ewidentnie ktoś mało inteligentny, dziecinny, łatwowierny, podatny na manipulację, a przede wszystkim całkowicie niesamodzielny w myśleniu i bierny w pozyskiwaniu wiedzy o świecie. Chyba nikt tak nie pogardza wyborcami PiS i entuzjastami TVP jak różni „spin doktorzy” i „piarowcy” wynajmowani przez rząd i partię, by na podstawie badań społecznych i sondaży tworzyli najskuteczniejszy przekaz propagandowy i suflowali najlepsze z punktu widzenia popularności rządu posunięcia. TVP jest odbiorczynią, lecz również dostarczycielką tej wyrafinowanej wiedzy. A sam Jacek Kurski jest z pewnością jednym z tych, którzy wiedzą, co „ciemny lud” kupi i którzy umieją to swoim widzom/wyborcom zaoferować. Bez hamulców, bez zbędnych skrupułów, „na bezczela”.
Demonstracje pod hasłem „Veto!”
Gdy w niedzielę 19 grudnia tysiące ludzi, z udziałem najważniejszych polityków opozycji, z wieloletnim premierem RP na czele, demonstrowały przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie, a podobne demonstracje miały miejsce w ponad stu miastach, TVP w swoich „Wiadomościach” zajmowała się głównie konkursem Eurowizja Junior. Rzekomo publiczna (a może „narodowa” to coś innego?) telewizja w głównym wydaniu serwisu informacyjnego znalazła czas na piosenki, pomoc dla dziecka z porażeniem mózgowym, wspomnienie zamachu w Berlinie z 2016 r., obsobaczenie Tuska z okazji wysokich cen prądu oraz… na uparte przemilczenie najważniejszego wydarzenia w naszym kraju w ostatnich dniach, czyli nagłe uchwalenie przez Sejm (odrzuconego przez Senat) tzw. lex TVN, czyli przepisów uniemożliwiających posiadanie koncesji na nadawanie sygnału telewizyjnego podmiotom zarejestrowanym poza tzw. Europejskim Obszarem Gospodarczym, takim jak Discovery i należące do niej kanały TVN i TVN24.
Od tego, czy nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji zawierająca wspomniane ograniczenie zostanie podpisana przez prezydenta, zależy przyszłość wolnych mediów w Polsce, a także stosunki z USA i Unią Europejską, które zapowiadają, że zamach na wolność mediów nie zostanie bez odpowiedzi. Dlatego demonstracje przeciwko lex TVN odbywały się pod hasłem „Veto!”.
TVP pomiata swoimi widzami
To zdumiewające, że telewizja publiczna tak ordynarnie lekceważy i pomiata swoimi widzami. Jak można pozbawić ich informacji o najważniejszym wydarzeniu, jakie właśnie ma miejsce w kraju? Za kogo redaktorzy „Wiadomości” i sam Jacek Kurski mają swoich odbiorców, jeśli nie za „ciemny lud” właśnie? Każdy ośrodek propagandy jako tako szanujący ludzi, wysługując się władzy, zaprezentowałby wydarzenie, opatrując je własnym, nieprzychylnym opozycji komentarzem. Tak również czyni zazwyczaj telewizja PiS, podająca się za medium publiczne. Jednak przemilczenie to już wyższy poziom manipulacji. A przecież doszło do czegoś więcej jeszcze niż samego przemilczenia. Bo też, nie mówiąc ani słowa na temat gwałtownie i z rażącym naruszeniem procedur sejmowych przyjętych przepisów uderzających w TVN oraz przemilczając organizowane przez KOD demonstracje, niedzielne główne wydanie „Wiadomości” było przygotowaniem i zapowiedzią paszkwilanckiego reportażu o historii TVN, nadanego chwilę po informacjach.
Ów prawie godzinny reportaż Marcina Tulickiego i Samuela Pereiry przedstawił konkurencyjną stację jako zdradziecki biznes założony przez pogrobowców Służby Bezpieczeństwa, realizujący propagandowe zamówienia Rosji i szydzący z katastrofy smoleńskiej. Było to tak słabe – kłamliwe i oszczercze – że tylko dobrze już urobiony wielbiciel władzy PiS mógłby to wziąć za dobrą monetę. Wyborców PiS ewentualne zamknięcie TVN w przyszłym roku zapewne ani ziębi, ani grzeje, lecz na wszelki wypadek trzeba powtórzyć „ciemnemu ludowi”, w co ma wierzyć. TVN jest – jak niegdyś „Wolna Europa” – tubą wrażych, imperialistycznych sił i „określonych kół”. Dawniej te „koła” to byli „rewizjoniści niemieccy” oraz „militaryści z NATO”. Dzisiaj rewizjoniści bez zmian, a co do innych „kół”, to sprawa jest skomplikowana, bo stacja niby amerykańska, lecz prorosyjska. Nie wiadomo, jak to pogodzić, ale w każdym razie to „imperialiści”. Bo że Żydzi, to wystarczy na Waltera spojrzeć i rozumiemy się bez słów.
Wniosek ogólny – mamy się bać
Te niedzielne „Wiadomości” były szczególne. Mizdrzenie się Kurskiego, mizdrzenie się dziennikarek do Kurskiego, bezwstydne samochwalstwo, żenujący infantylizm całego tego programu – wszystko tu było „naj”. Oczywiście nie zabrakło straszenia uchodźcami, którzy dokonują zamachów w durnych krajach Zachodu (dokąd wpuściła ich Angela Merkel), ani kolejnych hołdów dla pograniczników, których zdrajcy (tym razem w osobie Janiny Ochojskiej) porównują do hitlerowców. O tym, czego dotyczą te surowe słowa, rzecz jasna nawet nie wspomniano. Mamy się bać rosnącego zagrożenia terrorystycznego, lecz jednocześnie ufać władzy, że nas przed nim uchroni. Bo jak powiedział jeden z ekspertów, islam i chrześcijaństwo to „dwie kultury, które będą zawsze ze sobą walczyć”. Więc walczymy. Imigrantów zresztą przyjmujemy z otwartymi ramionami – tyle że tych „bliskich nam kulturowo”. Tym „obcym kulturowo” wysyłamy za to paczki, żeby tu nie przyjechali (tytułem ilustracji oglądamy jakąś wzruszoną panią, dającą coś jakiejś osobie o muzułmańskim wyglądzie). Jesteśmy bardzo gościnni i hojni, a jednocześnie ratujemy tę zagubioną i nieporadną Europę przed hybrydowym atakiem Łukaszenki i Putina. I jeszcze zapłacimy za prąd i gaz najmniej w Europie, chociaż Tusk sprzedał nas za stanowisko szefa Rady Europejskiej, godząc się na przypisanie Polsce zbyt niskich kwot dozwolonej emisji CO2.
Mówiąc w skrócie, widz TVP i wyborca PiS dowiedział się, że Polska broni Europy przed uchodźcami-zamachowcami atakującymi chrześcijan, a TVP, z prezesem Kurskim na czele, rozsławia imię Polski, promując młode gwiazdy piosenki. Za to „oni” szkalują naszych żołnierzy, wysługując się przy tym Ruskim i Niemcom. A z winy Tuska mamy dziś podwyżki cen prądu. Widziałem ludzi, którzy w to wszystko wierzą. Niestety, ci sami ludzie bardzo dokładnie liczą zawartość swoich portfeli i portmonetek. I jeśli im się nie spodoba, to Panie Boże ani Sara James z Jackiem Kurskim nie pomogą.