Społeczeństwo

PiS nie poprze projektu „Stop aborcji”. Efekt historii Izy z Pszczyny?

Strajk Kobiet, Wrocław, 1 grudnia 2021 r. Strajk Kobiet, Wrocław, 1 grudnia 2021 r. Krzysztof Ćwik / Agencja Gazeta
Obywatelski projekt „Stop aborcji” nie tylko całkowicie zakazuje przerywania ciąży, ale także wprowadza kary za aborcję: dla lekarzy i kobiet.

W środę w Sejmie odbyło się pierwsze i najpewniej ostatnie czytanie obywatelskiego projektu „Stop aborcji”, który nie tylko całkowicie zakazuje przerywania ciąży, ale i wprowadza kary za aborcję: dla lekarzy i kobiet. Projekt złożono 22 września, tego samego dnia, kiedy w szpitalu w Pszczynie zmarła Izabela.

Dzierżawski o zbrodni na „masową skalę”

„W ciągu ostatniego roku 30 tys. polskich dzieci straciło życie w wyniku nielegalnej aborcji. Środowiska aborcyjne publicznie chwalą się uczestnictwem w tych 30 tys. nielegalnych działań. Jeszcze więcej zbrodni popełnianych jest po cichu. Co robi państwo polskie wobec zbrodni na masową skalę?” – odczytał z żółtej fundacyjnej teczki swoje przemówienie Mariusz Dzierżawski, działacz anty-choice, założyciel Fundacji Pro-Prawo do życia i przedstawiciel komitetu obywatelskiego. Cytował przy tym papieży: Jana Pawła II („Naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości”) oraz Benedykta XVI („Jeśli państwo zabijanie najsłabszych popiera czy choćby toleruje, niszczy fundament, na którym jest zbudowane. (...) Czymże są więc wyzute ze sprawiedliwości państwa, jeśli nie wielkimi bandami rozbójników?”). Uczestników demonstracji proaborcyjnych nazwał „rozhisteryzowanymi fanatykami”, oskarżył też Brukselę o atak na „moralne fundamenty” Polski.

Projekt „Stop aborcji”, który prezentował, zakłada, że aborcja miałaby być zakazana w każdym przypadku, również gdy ciąża zagraża naszemu życiu i zdrowiu, i gdy jest następstwem gwałtu.

Reklama