Diecezja kaliska na swojej stronie internetowej zamieściła krótki komunikat: „Informujemy, że dziś w godzinach południowych zmarł biskup Edward Janiak, biskup kaliski senior. Prosimy o modlitwę za zmarłego biskupa Edwarda, polecając Go Miłosierdziu Bożemu”.
Stanął na jej czele w 2012 r. – decyzją ówczesnego papieża Benedykta XVI. Nieoficjalnie można było usłyszeć, że liczył na kardynalską stolicę archidiecezji wrocławskiej, gdzie od drugiej połowy lat 80. robił błyskotliwą karierę, dając się poznać jako sprawny organizator (m.in. organizował struktury Caritas, a w 1997 r. kongres eucharystyczny we Wrocławiu). Janiak był biskupem pomocniczym zarówno w czasie, kiedy archidiecezją kierował kard. Henryk Gulbinowicz, jak i wtedy, kiedy na jej czele stanął abp Marian Gołębiewski. Na Ostrowie Tumskim nazywano go „Piccolino”, „Mały” – z racji niewielkiego wzrostu.
Czytaj też: „Nie powiem tak, nie powiem nie”. Historia biskupa, który krył pedofilów
Odpowiedzialność biskupa Janiaka
Od czasu przyjęcia święceń w 1979 r. konsekwentnie budował karierę, m.in. jako sekretarz kard. Henryka Gulbinowicza, który w połowie lat 80. na kilka lat wysłał go do Dortmundu, gdzie był proboszczem Polskiej Misji Katolickiej. Na biskupa pomocniczego archidiecezji wrocławskiej powołał go Jan Paweł II – w 1996 r. W święceniach biskupich we wrocławskiej katedrze uczestniczyli kard. Gulbinowicz i jego wychowankowie, ówczesny nuncjusz apostolski Józef Kowalczyk i bp Leszek Sławoj Głódź, wtedy ordynariusz polowy Wojska Polskiego.
Biskupowi Edwardowi Janiakowi w karierze początkowo nie zaszkodził skandal z byłym już księdzem Pawłem K., skazanym za pedofilię w 2015 r. na siedem lat więzienia. Podczas procesu ujawniono, że wychowanek wrocławskiego seminarium duchownego (wyświęcony w 1996 r.) podczas posługi w parafiach we Wrocławiu, Bydgoszczy i Miliczu, gdzie był m.in. katechetą i opiekunem ministrantów, molestował i gwałcił chłopców. Skargi, jakie jego ofiary składały do kurii we Wrocławiu i Bydgoszczy, pozostały bez echa. Dzisiaj nie brakuje głosów, że odpowiedzialność za to milczenie w ogromnej mierze ponosił zmarły bp Janiak, który stał za decyzjami o przeniesieniu Pawła K. z Wrocławia do Milicza, a stamtąd do Bydgoszczy, gdzie ordynariuszem był bp Jan Tyrawa, z którym świetnie się znali.
„Trzeba, abym służył”
Był bardzo wpływowy w środowisku leśników – nie tylko z racji ukończenia Technikum Przemysłu Drzewnego w Sobieszowie. „Sporo ważnych ludzi właśnie straciło ochronę w Lasach Państwowych i regionalnej dyrekcji we Wrocławiu” – to SMS od jednego z leśników z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych we Wrocławiu, wysłany do dziennikarki „Polityki” po ujawnieniu informacji o śmierci bp. Janiaka.
Duchownemu, który jako biskup przyjął wezwanie „Trzeba, abym służył”, zaszkodził najpierw film braci Sekielskich „Zabawa w chowanego”, który premierę miał w maju 2020 r. Wprost oskarżono go w nim o odpowiedzialność za „przerzucenie” Pawła K. do Bydgoszczy, choć wiedział, że policja znalazła u niego na komputerze pornografię dziecięcą i zatrzymano go na próbie kupienia usług seksualnych od małoletnich.
Po premierze filmu Sekielskich prymas Wojciech Polak, delegat ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży w Konferencji Episkopatu Polski, wystąpił do Stolicy Apostolskiej z wnioskiem o wszczęcie postępowania wobec bp. Janiaka. Krótko później na stronie „Więzi” ukazał się artykuł ujawniający, że na posiedzeniu kaliskiej rady kapłańskiej księża odmówili biskupowi pomocniczemu Łukaszowi Buzunowi podpisania listu poparcia dla ordynariusza i skierowali list do papieża z prośbą o wyjaśnienie zarzutów stawianych hierarsze.
Czytaj też: Papieski prałat, kompozytor „Barki”, pedofil
Watykan karze polskich biskupów
Biskup Janiak nie zamierzał poddać się bez walki – w liście pasterskim, który napisał do wiernych w diecezji kaliskiej, przekonywał, że jest ofiarą medialnych ataków, a prymas Polak atakuje Kościół i niszczy jego wizerunek. Niecały miesiąc później media ujawniły jednak, że w lutym 2018 r. rektor Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Kaliskiej ks. Piotr Górski złożył na bp. Janiaka skargę do nuncjatury – oskarżył ordynariusza o tolerowanie aktywnego homoseksualizmu wśród księży, ale też ukrywanie wykorzystywania seksualnego małoletnich.
Postępowanie wyjaśniające trwało od maja do września 2020 r. W czerwcu, nie czekając na ostateczne ustalenia, papież Franciszek zdecydował o mianowaniu tymczasowego administratora diecezji kaliskiej – został nim abp Grzegorz Ryś, metropolita łódzki. W październiku przyjęta została rezygnacja Edwarda Janiaka, a nuncjatura zamknęła seminarium duchowne w Kaliszu. Duchownemu nakazano opuścić diecezję, objęto go zakazem uczestniczenia w publicznych celebracjach i spotkaniach na jej terenie. Miał też wpłacić nieokreśloną kwotę na rzecz Fundacji św. Józefa na przeciwdziałanie nadużyciom seksualnym i wsparcie ofiar.
Kary dosięgły nie tylko byłego biskupa pomocniczego archidiecezji wrocławskiej i ordynariusza diecezji kaliskiej. Ukarano też kard. Henryka Gulbinowicza (zmarł krótko potem), jego następcę na stanowisku metropolity wrocławskiego abp. Mariana Gołębiewskiego i bp. Jana Tyrawę, kolegę Janiaka z Wrocławia, ordynariusza diecezji bydgoskiej.
Edward Janiak od kilku lat leczył się onkologicznie.
Czytaj też: Watykan karze kard. Gulbinowicza. Ma dość zmowy milczenia