Aktywistki nieprzypadkowo wybrały miejsce dzisiejszej konferencji prasowej. Pod gmachem Ministerstwa Sprawiedliwości zainaugurowały wsparcie dla społeczników, którzy znaleźli się na kursie kolizyjnym z policją, prokuraturą lub sądem. KPH zapewni im prawnika lub prawniczkę, wesprze rzeczniczo i pomoże w nagłośnieniu sprawy przed mediami. Jeżeli będą za tym przemawiać uzasadnione przesłanki, weźmie na siebie także koszty postępowania. Wystarczy, że chętna lub chętny wyśle mail na adres pop@kph.org.pl.
Czytaj też: Bruksela traci cierpliwość. Rusza procedura ws. stref wolnych od LGBT
Dla Barta, Margot, dyrektora i koleżanki z pracy
Ambasadorami programu – i jednocześnie pierwszymi beneficjentami – są osoby z pierwszych stron gazet: m.in. Bart Staszewski (samorządy wytaczają mu procesy o ochronę dóbr osobistych w związku ze słynnym happeningiem), Margot Szutowicz (oskarżona o domniemane „czyny chuligańskie”, a więc uszkodzenie homofobusa) czy autorzy i autorki Atlasu Nienawiści (samorządowcy twierdzą, że monitorowanie homofobicznych uchwał narusza ich dobre imię). Według KPH represje prawne wobec społeczników walczących o prawa człowieka przybierają na sile, co może wywoływać efekt mrożący.
– Nasz program jest skierowany nie tylko do aktywistów i aktywistek – zaznaczyła jednak Cecylia Jakubczak podczas wystąpienia. – Chcemy wesprzeć wszystkie osoby, które w swojej działalności publicznej, politycznej i zawodowej ujmują się za osobami LGBT – tłumaczyła. – To program dla nauczycielki, która pomogła transdziewczynie w szkole i grozi jej odpowiedzialność dyscyplinarna. Dla dyrektora, który po wprowadzeniu lex Czarnek będzie mógł zostać usunięty ze stanowiska, bo wbrew zaleceniom kuratorium oświaty zorganizuje Tęczowy Piątek. Dla kobiety, która zostanie zwolniona z pracy, gdy ujmie się dla dyskryminowanym kolegą gejem.
Margot dla „Polityki”: Nie będę grzeczna, nie chcę być symbolem
Wyrównywanie szans
– Żyjemy w kraju, w którym policja – jak było w przypadku Eli Podleśnej – może zapukać do drzwi aktywistów i aktywistek o 6 rano, bo jakoby „urazili oni uczucia religijne”. Strach, że i mnie to spotka, siedział we mnie bardzo głęboko – przyznaje w rozmowie z „Polityką” Bart Staszewski. Prawniczki i prawnicy KPH reprezentowali go dotychczas w pięciu procesach (trzech wygranych, z orzeczeniem na korzyść Staszewskiego, i dwóch umorzonych). – Nie przegrałem dotychczas ani razu. Ale działalność Ministerstwa Sprawiedliwości i polityczne naciski na policję sprawiają, że w przyszłości niczego nie mogę być pewien.
Staszewski podkreśla, że – z racji rozpoznawalności – stał dotychczas w uprzywilejowanej pozycji, mogąc liczyć na wsparcie (również finansowe) organizacji pozarządowych i sympatyków. – Kampania Przeciw Homofobii próbuje wyrównać szanse. Każdy, kto potrzebuje pomocy prawnej, zostanie „zaopiekowany” przez adwokata czy adwokatkę, uzyska pomoc prawną, medialną i rzeczniczą.
Podobnie ujmuje sprawę Margot Szutowicz z kolektywu Stop Bzdurom. – To zmiana w dystrybucji przywilejów – dopowiada, podkreślając, że „ona miała swoje pięć minut w przestrzeni publicznej”, ale przecież nie każdą zatrzymaną przez policję osobę obserwuje cała Polska. – Pomoc prawna jest niezwykle kosztowna, już jedna sprawa jest w stanie finansowo pogrążyć osobę. A jak masz taki żywot, że zbierają ci się na koncie te „obrazy uczuć religijnych”, rzekome urażenia i „bałwany”, to można tego zwyczajnie nie udźwignąć.
Bart Staszewski: Policjanci mieli w oczach nienawiść
Pomniki ważniejsze od ludzi
Zaraz, bałwany? – Podczas procesu Eli Podleśnej w Płocku przed budynkiem sądu pojawił się bałwan z wizerunkiem tęczowej Maryi. Policja stwierdziła, że skoro już jestem na miejscu, to warto wyjąć mi z życia kilka godzin – wspomina Szutowicz. – Wtedy bardzo pomogła pomoc adw. Karoliny Gierdal, bo prawniczki i prawnicy KPH są wrażliwi na sytuację queerowej społeczności. Czułam, że mam po swojej stronie nie tylko adwokatkę, ale i osobę, która rozumie moją walkę.
Sama Gierdal podkreśla w rozmowie z „Polityką”, że KPH od dawna wstawia się za represjonowanymi, reprezentując ich choćby w sprawach rzekomego znieważenia pomnika Romana Dmowskiego (na którym ktoś przytwierdził tabliczkę „Faszysta”) czy figury Chrystusa na Krakowskim Przedmieściu (na jakiej zatknięto tęczową flagę). – To wszystko wydaje się trywialne, ale dla osób, wobec których toczą się postępowania karne lub wykroczeniowe – bynajmniej takie nie jest. Chcemy im wszystkim powiedzieć: działajcie. W razie czego zapewnimy wam bezpieczeństwo.
Czytaj też: Polska najbardziej homo- i transfobiczna w Unii. Znowu