Od wyroku rząd nie będzie się mógł odwołać, jak zrobił w sprawie XeroFlor – Strasburg 7 maja rozstrzygnął, że Trybunał Konstytucyjny orzekający w składzie z dublerem nie jest sądem. Teraz będzie oceniał, czy rozwiązanie Krajowej Rady Sądownictwa naruszyło Europejską Konwencję Praw Człowieka.
Kolejna skarga po rozwiązaniu KRS
Dziś odbyła się rozprawa, w trakcie której – zdalnie – na pytania sędziów odpowiadały strony, przedstawiciele Rzecznika Praw Obywatelskich, który przystąpił do tej sprawy, i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Skargę złożył członek rozwiązanej KRS i sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego Jan Grzęda. Reprezentują go adwokaci Mikołaj Pietrzak i Małgorzata Mączko-Barolak.
Sędzia Grzęda skarży się na to, że rozwiązując KRS, nie zapewniono mu prawa odwołania od tej decyzji (art. 6 i 13 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka). Nie jest jedynym sędzią KRS, który poskarżył się do Strasburga. Zrobił to w tym samym czasie Waldemar Żurek, ale jego sprawa została zakomunikowana polskiemu rządowi dopiero teraz. Oprócz naruszenia prawa do sądu i skutecznej drogi odwoławczej sędzia Żurek skarży się na naruszenie wolności słowa. Był rzecznikiem KRS i argumentuje, że usunięcie go było też formą uciszenia krytyki, jaką publicznie wygłaszał pod adresem działań władzy dotyczących wymiaru sprawiedliwości.
Neo-KRS nie wypełnia powinności KRS
KRS została rozwiązana w 2018 r. Pretekstem była zmiana zasad wyboru przedstawicieli sędziów do niej: wybierali ich sędziowie, a potem Sejm, czyli de facto rządząca koalicja, która ma większość. Tę zmianę w 2019 r. „przyklepał” Trybunał Julii Przyłębskiej.
Na tę okoliczność – że neo-KRS złożona jest w olbrzymiej większości z osób wskazanych przez władzę – wskazała m.in. Helsińska Fundacja Praw Człowieka. RPO zaznaczył z kolei, że neo-KRS nie wypełnia konstytucyjnej powinności KRS: stania na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów, co widać choćby po tym, że milczy w sprawie represji dyscyplinarnych i karnych dotykających sędziów.
Przypomnijmy: neo-KRS została zawieszona w prawach członka Europejskiej Sieci Krajowych Rad Sądownictwa.
Podstolik Kaczyńskiego
Dzisiejsza rozprawa trwała z przerwą dwie i pół godziny. Dyrektor Zespołu Zespołu Prawa Konstytucyjnego, Międzynarodowego i Europejskiego w Biurze RPO Mirosław Wróblewski, jeden z przedstawicieli RPO, odpowiadał na pytania sędziów: – Trybunał próbował zrozumieć, dlaczego rząd w swoim stanowisku przywołuje tylko wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który dał podstawę do rozwiązania KRS, a całkowicie pomija wyroki Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczące statusu nowej KRS i oparte na nich wyroki Sądu Najwyższego i NSA. Przedstawiciel rządu mimo pytań praktycznie się do tego nie ustosunkował. My jako przedstawiciele RPO oceniliśmy, że w ten sposób rząd próbuje ubezskutecznić tamte rozstrzygnięcia. I że podobne wypowiedzi, zmierzające do ubezskutecznienia, pojawiły się ze strony przedstawicieli władzy, a także prezes TK po niedawnym wyroku ETPCz w sprawie XeroFlor: że to wyrok niewywołujący skutków prawnych. Zwróciliśmy też uwagę, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego zapadł w postępowaniu, w którym było szereg nieprawidłowości. Między innymi wydano go w składzie z „dublerem”.
Drugą sprawą, którą m.in. drążyli sędziowie ETPCz, była idea, która przyświecała powołaniu KRS w wyniku obrad Okrągłego Stołu. Tu warto przypomnieć, że członkiem tzw. podstolika ds. wymiaru sprawiedliwości był ze strony solidarnościowej Jarosław Kaczyński. Popierał wtedy stworzenie gwarancji niezależności dla sądów i niezawisłości dla sędziów. W tym postulat stworzenia samorządu sędziowskiego i Krajowej Rady Sądownictwa jako niezależnego organu stojącego na straży niezależności i niezawisłości.
Węgry a sprawa polska
Z tych pytań sędziów ETPCz można wnioskować, że ocena sposobu powołania i funkcjonowania obecnej neo-KRS będzie istotnym punktem wyroku. Podobną sprawę – rozwiązania węgierskiej KRS, a także Sądu Najwyższego – Trybunał osądził w 2016 r. po skardze przewodniczącego KRS i prezesa SN Andrása Baki. I stwierdził naruszenie jego prawa do odwołania i wolności wypowiedzi (podobnie jak sędzia Żurek głośno krytykował orbanowskie zmiany w sądownictwie).
Wyrok Trybunału w sprawie Baki nie przywrócił – bo nie mógł – rozwiązanych organów. Ma w tym zakresie wymiar moralny. Wyznacza też standard: nieprzerywalności kadencji krajowych organów stojących na straży sędziowskiej niezawisłości, a także organów sądowych (węgierski Sąd Najwyższy został rozwiązany pod pretekstem powołania nowego: „Curia”).