30 kwietnia 2021 r. Narodowy Instytut Wolności ogłosił rozstrzygnięcie konkursu na dotacje dla organizacji pozarządowych w Programie Rozwoju Organizacji Obywatelskich. Poznaliśmy wyniki wstępnej eliminacji wniosków o dofinansowanie działań misyjnych i wzmocnienie instytucjonalne. Poza tym dowiedzieliśmy się, jak zostaną rozdane 2 mln 980 tys. zł „dotacji operacyjnych na wsparcie budowy początkowych kapitałów żelaznych”, 4 mln zł na „rozwój instytucjonalny lokalnych organizacji strażniczych i mediów obywatelskich” i kolejne 4 mln zł na „rozwój instytucjonalny think tanków obywatelskich”.
O wsparcie w wysokości do 300 tys. (think tanki) i 200 tys. zł (watchdogi i media obywatelskie) ubiegało się 400 organizacji, otrzymało je 36. O kapitały żelazne wniosło 159 organizacji – dotacje przyznano sześciu z nich.
Pieniądze dla organizacji widm
Oczywiście to nie mogło się dobrze skończyć i znakomita większość organizacji była tego zapewne doskonale świadoma. Już w poprzednich latach dotacje z NIW charakteryzowały się mocnym przechyłem konserwatywnym, katolickim czy wręcz endeckim, Instytut nie miał też specjalnych zahamowań w kwestii konfliktu interesów. W tym roku tendencja się utrwaliła. Pieniądze poszły do instytucji, u których we wpisach w KRS figurują np. zięciowie wojewody mazowieckiego Konstantego Radziwiłła (Fundacja Inicjatyw Młodzieżowych) czy mąż Małgorzaty Zwiercan, ekspertki z Kancelarii Prezydenta RP i byłej posłanki (Fundacja Pomorska Inicjatywa Historyczna, która otrzymała pół miliona „kapitału żelaznego”). Prawie 800 tys. zł dostała Fundacja Polska Wielki Projekt, a w jej radzie