Społeczeństwo

Alimenty aż po grób

Alimenty aż po grób. Wieczne pojedynki rozwodowe

„Polacy naoglądali się amerykańskich seriali i wydaje im się, że asa z rękawa wyjmą na ostatniej rozprawie. No więc, niestety, nie wyjmą”. „Polacy naoglądali się amerykańskich seriali i wydaje im się, że asa z rękawa wyjmą na ostatniej rozprawie. No więc, niestety, nie wyjmą”. Adela Podgórska
Joanna Hetman-Krajewska, prawniczka, działaczka Centrum Praw Kobiet – o małżeństwach, które można zakończyć lepiej albo gorzej, i zobowiązaniach, które czasem nigdy nie ustają.
Joanna Hetman-KrajewskaKrzysztof Żuczkowski/Forum Joanna Hetman-Krajewska

MARTYNA BUNDA: – Można rozwieść się dobrze albo źle?
JOANNA HETMAN-KRAJEWSKA: – Można – jeśli potraktujemy rozwód jako uporządkowanie naszego życia, sformalizowanie zmian, które już się dokonały, warto, żebyśmy wiedzieli, jak to przeprowadzić, by nie ugrzęznąć w problemach na lata po rozwodzie.

Jakie problemy ma pani na myśli?
Na przykład finansowe, które mogą bezpośrednio wiązać się z orzeczeniem o winie. W sensie ludzkim, psychologicznym, kwestia winy wzbudza emocje, często sprzeczne albo zmieniające się w czasie. Ale w sensie prawnym może przesądzić o istnieniu zobowiązań, którym będziemy podlegać do końca życia.

Instytucja orzeczenia o winie została wymyślona po to, żeby zapobiec niesprawiedliwości, którą byłoby na przykład pozostawienie bez środków do życia małżonka, z poświęceniem biorącego na siebie połowę obowiązków – ale akurat nie tę połowę, która zapewnia oszczędności na koncie i kapitał w ZUS.

Czasem jednak orzekanie o winie w rozwodzie może okazać się pułapką. Jeśli sąd orzeknie, że małżeństwo rozpadło się z wyłącznej winy jednej strony, ta niewinna ma prawo do utrzymania dawnego poziomu życia albo też polepszenia swojej sytuacji w przyszłości, gdyby lepsza stała się sytuacja winnego eksmałżonka. My prawnicy nazywamy to alimentami sankcyjnymi; „za twoją naganną postawę sąd dołoży ci alimenty”.

W praktyce czasami zdarza się jednak, że jedna strona bohatersko bierze winę na siebie.

Po to, by się szybciej rozwieść?
Mężczyźni bywają przekonani, że tak powinni zrobić, bo to męskie zachowanie, kobiety raczej dlatego, żeby jak najszybciej zamknąć temat, zakończyć trudny rozdział i odetchnąć. Żeby on już się odczepił, nieważne, jak mnie sąd oceni.

Polityka 11.2021 (3303) z dnia 09.03.2021; Społeczeństwo; s. 30
Oryginalny tytuł tekstu: "Alimenty aż po grób"
Reklama