Społeczeństwo

Pamięć nasza i wasza

Bieszczadzkie mity

„Bieszczady nawet tym, którzy nigdy tu nie byli, kojarzą się z wolnością. I że tu można się schować przed własną biografią, przed tym, co mamy w głowie.” „Bieszczady nawet tym, którzy nigdy tu nie byli, kojarzą się z wolnością. I że tu można się schować przed własną biografią, przed tym, co mamy w głowie.” Adam Ławnik / East News
Dr hab. Patrycja Trzeszczyńska, etnolożka i ukrainoznawczyni, o bieszczadzkich mitach podkręcanych serialem „Wataha” i o tym, jak traktujemy przeszłość i historię.
Dr hab. Patrycja Trzeszczyńska pracuje w Instytucie Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Jagiellońskiego.UJ Dr hab. Patrycja Trzeszczyńska pracuje w Instytucie Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Jagiellońskiego.

PAWEŁ RESZKA: – Rogatywka z białym orłem kojarzy mi się z bezpieczeństwem, dumą. Pani rozmówcom kojarzy się z opresją, wypędzeniem.
PATRYCJA TRZESZCZYŃSKA: – Rogatywka z orłem jako symbol zagrożenia – to stały motyw. Opowiadają o tym wysiedleni z Bieszczadów i z Beskidu Niskiego albo ich potomkowie, także ci, którzy dawno wyjechali z Polski i z którymi pracowałam w Kanadzie. Polski żołnierz to agresor, zwiastun apokalipsy.

Pisze pani: „Łemków łączy pamięć opresji”.
Wysiedlenie to centrum ich pamięci, szczególnie najstarszego pokolenia. Komunikat o tym, kim są, to opowieść o zbiorowym doświadczeniu akcji Wisła i jej konsekwencji. Nasiąkają tym kolejne pokolenia i jest to dziedziczona trauma.

Wysiedlano ich na Ziemie Odzyskane. Przeważnie na wieś, 50 km od granicy lądowej, 30 od morskiej, 30 km od miast wojewódzkich. Sąsiedzi byli informowani, że przyjadą tu banderowcy.
Przyjeżdżali na dany teren jako ostatni. Zastawali tam konglomerat migrantów z różnych stron – m.in. przesiedleńców z Kresów, którzy przywozili ze sobą swoje traumy. Władzom chodziło o stworzenie presji asymilacyjnej.

Niewygodnie przyznawać się do ukraińskości…
…więc wkrótce zapomnicie, że jesteście stamtąd. Władza chciała mieć pewność, że na zachodzie czy północy Polski żaden „rezun” nie podniesie głowy.

Wie pani, ta „zbiorowa pamięć opresji” to wygodna konstrukcja. Zawsze dobrze ustawić się w roli ofiary. Polacy to lubią, a Rosjanie za najważniejsze wydarzenia historyczne mają Polaków i Napoleona w Moskwie oraz hitlerowców na jej przedmieściach.
Fakt, że mechanizm jest uniwersalny.

Pierre Nora jest ważny dla ludzi badających pamięć?

Polityka 9.2020 (3250) z dnia 25.02.2020; Rozmowa Polityki; s. 27
Oryginalny tytuł tekstu: "Pamięć nasza i wasza"
Reklama