To był rytuał. Rano otwierała drzwi do pokoju syna. Wchodziła, patrzyła na śpiącego Kamila, wołała: „Kamil, wstawaj! Ubieraj się!”. I kiedy stała na środku pokoju, podchodził, obejmował ją i wtulał się mocno. Dzieci z zespołem Downa lubią się przytulać. Tak wyrażają zaufanie, sympatię, miłość. Zwłaszcza wtedy, kiedy tak jak Kamil nie mają mowy czynnej. Tamtego dnia jak zawsze otworzyła drzwi. Zawołała syna. Wstał i przytulił się. Poczuła, że coś jest inaczej. Kolejnego dnia, kiedy znów wtulił się w nią, zrozumiała: staje się mężczyzną. Następnego poranka otworzyła drzwi pokoju. Zawołała: „Kamil, ubieraj się”. I zamknęła je za sobą, by pozwolić mu na intymność.
Elwira Zacharska. Artystka Art Brut. Lat 38. Samodzielna, niepełnosprawna intelektualnie. Mieszka z rodzicami. W manifeście „Kobiecość moja. Równość” napisała: „Jestem kobietą chorą i niepełnosprawną i mam takie same prawa do: Równych szans, błędów i poprawy na lepsze. Mam prawo do szacunku, ochrony intymności i prywatności. Mam prawo do nauki i rozwoju psychicznego i fizycznego. Do ochrony zdrowia i leczenia. Mam prawo nie rozumieć czegoś i do wyjaśnienia. Mam prawo do wolności słowa. Do pomyłek. Do sławy, do swojej pasji. Mam prawo do milczenia, nietłumaczenia się z niczego. (…) Do wolności. Decydowania o sobie i swoim życiu. (…) Mam prawo być osobą niepełnosprawną z problemami. To jest moje zdanie”.
Trybunał mówi nie
Z Elwirą, jej koleżankami i kolegami oraz ich rodzicami spotykamy się w siedzibie Galerii i Pracowni Art Brut we Wrocławiu, od 10 lat skupiającej twórców niepełnosprawnych intelektualnie, ich rodziny i przyjaciół. Będziemy rozmawiać o potrzebie bliskości i miłości. I o seksie. Czym jest bliskość z drugim człowiekiem?