Społeczeństwo

Siedzą i jedzą

Chorzy na otyłość

Polacy wyposzczeni wieloma latami kryzysu w nową rzeczywistość polityczno-gospodarczą weszli przebojem. Tak bardzo chcieli dogonić Zachód, że w pewnych kwestiach nawet go przegonili. Polacy wyposzczeni wieloma latami kryzysu w nową rzeczywistość polityczno-gospodarczą weszli przebojem. Tak bardzo chcieli dogonić Zachód, że w pewnych kwestiach nawet go przegonili. Marcin Bondarowicz
Co drugi Polak ma kłopoty z wagą. Co piąty z nadwagą. Ci, którzy nie mieszczą się nawet w lustro, powinni przeczytać ten tekst bardzo uważnie.
Pacjenci po operacji bariatrycznej muszą na nowo nauczyć się jeść.PantherMedia Pacjenci po operacji bariatrycznej muszą na nowo nauczyć się jeść.

Moment graniczny u każdego jest gdzie indziej. Marek miał swój na parkingu pod Wrocławiem. Tak ciężko mu się było wygramolić z kabiny tira, że nie doszedł do toalety. Od kilku lat miał już taki patent, żeby sikać do butelek i wyrzucać je na trasie. Ale tym razem poczuł, że to już przesada.

Marta pękła, jak w pracy zepsuła się winda i nagle okazało się, że nie jest w stanie dojść do własnego biurka. Po operacji policzyła, że dzieliło ją od niego 60 schodów i 143 m łącznie z półpiętrami. Kuba po prostu już nie miał siły dźwigać swoich 212 kg.

Dziennikarz Tomasz Sekielski, który jako jedyny zgodził się występować w tekście pod nazwiskiem, mówi, że takich momentów było tak wiele, że bardziej można mówić o ich sumie. Na przykład taki jeden, kiedy wsiadł do samolotu i uświadomił sobie, że nie jest w stanie zapiąć się pasem i musi prosić o specjalną przedłużkę dla kobiet w ciąży. Wtedy jeszcze nie zdecydował się na operację. Po prostu przestał latać samolotami i kłopot znikł. Wiele osób najczęściej tak pozbywa się swoich problemów z otyłością. Prawdziwe rozwiązanie proponują chirurdzy.

Terminator

Marek T. Wykształcenie zawodowe. Zawód wykonywany – kierowca tira. Zawód wyuczony – udawacz, bo przez ostatnie kilka lat życia Marek dzień w dzień grał w grę – jestem grubasem i świetnie się z tym czuję. Grał tak dobrze, że momentami sam w to wierzył. Koledzy kupili tę jego rolę. Dostał nawet ksywę Terminator, bo tylko prawdziwy terminator potrafi zjeść dwie porcje schabowego w Zajeździe u Karola. Więksi od niego wymiękali po jednej porcji czegoś, co musiało być zrobione chyba z mamuta, bo ledwo mieściło się na talerzu. A Mareczek siadał i dawał radę. Śmiechu było przy tym co niemiara. Zwłaszcza jak ktoś puścił głośniej wiatry i było, że to Marek pęka.

Polityka 2.2020 (3243) z dnia 07.01.2020; Społeczeństwo; s. 29
Oryginalny tytuł tekstu: "Siedzą i jedzą"
Reklama