Społeczeństwo

Sylwester w Zakopanem? W TVP z przyrodą wygrywa disco polo

Sylwester w Zakopanem w 2017 r. Sylwester w Zakopanem w 2017 r. Jakub Porzycki / Agencja Gazeta
„Sylwester Marzeń? Jak dla kogo. Czyli o sporze TPN z TVP, ale głównie o polskiej ludyczności” – tak można podsumować awanturę wokół pomysłu organizacji hucznej (dosłownie) imprezy noworocznej pod Wielką Krokwią.

TVP wymyśliła, że doskonałą scenerią ogólnopolskiej plenerowej imprezy sylwestrowej byłaby słynna skocznia. Dotąd impreza taka w Zakopanem odbywała się na Równi Krupowej, ale telewizyjni spece uznali, że obraz bawiącego się tłumu pokazywany przez kamery z góry będzie dużo bardziej efektowny. Nie mówiąc o tym, że Krokiew jest przecież symbolem narodowych triumfów – w skokach narciarskich. Żeby zaś pochwalić się fotami na Instagramie czy innym Fejsie, do Zakopca na Sylwka zjeżdża przecież od pewnego czasu pół Polski. Tej Polski!

Zwierzęta takiego Sylwestra mogą nie przeżyć

W tej sytuacji nie mają najmniejszego znaczenia alarmy ekologów, że Krokiew położona jest w bezpośrednim sąsiedztwie Tatrzańskiego Parku Narodowego i zorganizowanie tu masowej imprezy takiej skali i o takim charakterze musi negatywnie wpłynąć na przyrodę. Chodzi zwłaszcza o przekraczające dopuszczalne normy natężenie dźwięków podczas sylwestrowego koncertu, o hałas towarzyszących petard, a także o tzw. zanieczyszczenie światłem z fajerwerków i rac. Nieuniknionym tego skutkiem jest m.in. płoszenie zwierzyny.

Specjalne oświadczenie wydała nawet dyrekcja TPN („nawet”, bo do tej pory kierownictwo Parku zdawało się dobrze żyć z obecną władzą w nadziei na rozmaite profity). Przypomina, że zwierzęta wykazują inną wrażliwość na dźwięki niż ludzie: „Huki i błysk fajerwerków, rac czy petard są przyczyną stanów lękowych, poszukiwania nowego siedliska, w dalszej perspektywie obniżenia rozrodczości. Każdego roku tysiące zwierząt cierpi z tego powodu. Cierpią zarówno zwierzęta domowe, jak i dzikie. Znane są przypadki wybudzenia niedźwiedzia ze snu zimowego. Taki incydent miał miejsce w TPN w 2018 r. Niestety, niedźwiedź nie przeżył zimy”.

Czytaj także: Czy fajerwerków powinno się w Polsce zakazać?

Nie dla ekologii, tak dla disco polo

TVP formalnie jest telewizją publiczną. Z formalnoprawnego punktu widzenia ciążą na niej zatem obowiązki określane zwykle mianem misji. Chodzi w istocie o rolę edukacyjną (a nawet wychowawczą) wobec widzów czy też, szumnie mówiąc, społeczeństwa.

Zdawać by się mogło, że misja ta dotyczyć powinna m.in. kształtowania postaw ekologicznych. Czyli po prostu szacunku dla środowiska naturalnego i, by użyć bliższej obecnemu kierownictwu TVP nomenklatury, polskiej przyrody i bezcennego narodowego dziedzictwa, jakim są ponoć wedle rządzącej ekipy Tatry. Tak w każdym razie dowodzili prezydent Duda, premierzy Szydło i Morawiecki, a wreszcie sam prezes Kaczyński, kiedy nie tak dawno uzasadniali nacjonalizację Polskich Kolei Linowych z instalacjami na Kasprowym Wierchu na czele.

Zdawać by się też mogło, że owa mityczna misja powinna polegać na budowaniu dobrych smaków muzycznych, nie zaś schlebianiu najpodlejszym gustom w postaci już nawet nie disco, ale disco polo. Ba, ich lansowaniu – bo temu służyć może uparte zapraszanie (i płacenie im sowitej kasy z publicznej kasy) ikon tego gatunku w osobach Sławomira czy Zenona Martyniuka.

Czytaj także: Disco polo wkracza na salony?

Zakopane chcą zarobić

To jednak od dawna – a na pewno od chwili objęcia rządów na Woronicza przez Jacka Kurskiego – jedynie naiwne złudzenia. Od paru lat jedyną misją realizowaną przez TVP jest pozyskiwanie dla władzy jak najszerszego elektoratu. Także poprzez organizowanie mu igrzysk, w których się lubuje.

Okazuje się też, że z podobnych założeń wychodzą burmistrz i większość radnych Zakopanego. Kiedy sprawa trafiła pod obrady rady miasta, przeważały głosy, że zorganizowanie Sylwestra z udziałem TVP jest dla gminy wymarzoną promocją, a dla lokalnych przedsiębiorców okazją do zarobku.

Tak jakby Zakopane wymagało dodatkowej promocji i tak jakby wcześniej, kiedy TVP nie transmitowała spod Tatr zabawy noworocznej, zjeżdżało tam mniej gości. Oraz, last but not least, jakby to właśnie sylwestrowi imprezowicze byli wymarzoną dla wizerunku dawnej zimowej stolicy Polski kategorią gości...

PS Na szczęście są jeszcze w kraju samorządowcy (m.in. z Warszawy, Krakowa, Poznania, Olsztyna, Wrocławia, Szczecina, Gdańska, Częstochowy, Bydgoszczy), którzy odważyli się wprowadzić zakaz używania fajerwerków i petard w noc sylwestrową. Miejskim imprezom towarzyszą najwyżej pokazy laserowe. Inna rzecz, że z 31 grudnia na 1 stycznia petardy wciąż mogą odpalać prywatni miłośnicy ludycznej zabawy.

Czytaj także: Wieżowiec pod Tatrami. Po co?

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Świat

Ukraina przegrywa wojnę na trzech frontach, czwarty nadchodzi. Jak długo tak się jeszcze da

Sytuacja Ukrainy przed trzecią zimą wojny rysuje się znacznie gorzej niż przed pierwszą i drugą. Na porażki w obronie przed napierającą Rosją nakłada się brak zdecydowania Zachodu.

Marek Świerczyński, Polityka Insight
04.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną