Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Nauczyciel Roku wybrany, nieobecność ministra edukacji zauważalna

Nauczyciel Roku 2019 Nauczyciel Roku 2019 Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Anna Zalewska była pierwszym ministrem edukacji, który wycofał się z konkursu Nauczyciel Roku. Żaden z poprzednich tego nie uczynił, nawet Roman Giertych tego nie zrobił, czym wszystkich nauczycieli przyjemnie zaskoczył.

Sporo uczniów przybyło na uroczystość rozstrzygnięcia konkursu Nauczyciel Roku 2019. Kręcili się po Zamku Królewskim i zaczepiali gości, aby zrobić sobie z nimi selfie. Mnie też udzieliło się to pragnienie, więc poprosiłem Małgorzatę Kidawę-Błońską o wspólne zdjęcie. Za kilka dni – bądźmy dobrej myśli – będę pokazywał koleżankom i kolegom w szkole, że siedziałem ramię w ramię z nową panią premier. Przyszła szefowa rządu zgodziła się. Jedno zdjęcie mam.

Uczniowie chyba szli na rekord, gdyż nawet mnie kilka osób poprosiło o selfie. Wprawdzie nie jestem politykiem, nie znają mnie, ale pewnie w ten sposób młodzi okazują szacunek nauczycielom. Prośba o selfie to najwyższy wyraz uznania. W końcu to nauczycielska impreza. Coś się nam od publiczności należy. Dawno temu dzieci wstawały przed nauczycielami i mówiły „dzień dobry”, przynosiły kwiaty, składały życzenia, a dzisiaj proszą o selfie. Niech i tak będzie.

Małgorzata Kidawa-Błońska i Dariusz ChętkowskiDariusz Chętkowski/PolitykaMałgorzata Kidawa-Błońska i Dariusz Chętkowski

Minister edukacji? Nieobecny!

Dzieci zaczepiają kolejne osoby. Są tu pedagodzy najlepsi z najlepszych. Jeden z nich będzie Nauczycielem Roku 2019. Są zwycięzcy z lat poprzednich – od Grzegorza Lorka z 2002 r. po Przemysława Staronia z zeszłego roku. Ja reprezentuję jury konkursu i trzymam w torbie kopertę z nazwiskiem zwycięzcy, ale uczniowie jeszcze tego nie wiedzą. Usłyszałem, że pytają o ministra edukacji. „Czy jest już? Który to?”. Chcą sobie zrobić zdjęcie z najważniejszym nauczycielem, szefem wszystkich nauczycieli, panem Dariuszem Piontkowskim.

Niestety, ministra nie ma. Uczniowie nie wiedzą, że minister nie spotyka się z nauczycielami najlepszymi z najlepszych. Nie przychodzi tam, gdzie honorują mistrzów nauczania, nie bywa na belferskich imprezach. Pewnie ma powody. Może obraził się na mistrzów tablicy i kredy? Może nie lubi wybitnych nauczycieli? Może w ogóle nie lubi nauczycieli? Tak jak w szkole zdarzają się nauczyciele wypaleni zawodowo, tak zdarzają się wypaleni ministrowie. To normalne. Nie każdy jest dobry w tym, co robi. Niektórzy robią swoją robotę źle. Minister nie ma nauczycielom nic do powiedzenia, więc do nauczycieli nie przychodzi. Może to i dobrze?

To jednak tylko moje myśli. Uczniom nie mówię, że zawiodłem się na ministrze. Tak samo jak zawiodłem się na jego poprzedniczce. Anna Zalewska była pierwszym ministrem edukacji, który wycofał się z konkursu Nauczyciel Roku. Żaden z poprzednich tego nie uczynił, nawet Roman Giertych tego nie zrobił, czym wszystkich nauczycieli przyjemnie zaskoczył. Zaczepiam najbardziej niepocieszonego ucznia i mówię, że może pan Dariusz Piontkowski jeszcze przyjdzie (nie oszukuję dziecka, o nie, po prostu jestem optymistą). Zanim jednak tak się stanie, zrób sobie – mówię – selfie z kimś też bardzo ważnym. Tamta pani w okularach to była minister edukacji, pani Joanna Kluzik-Rostkowska. Poproście o wspólne zdjęcie, na pewno się zgodzi.

Ekspert o edukacji w programie PiS: To wbrew światowym trendom

Nauczyciel, (prawie) zawód sukcesu

Nie wiem, czy chłopiec skorzystał z mojej propozycji. Do mikrofonu podeszła Olga Bończyk i zaczęła przedstawiać gości. Jest były rzecznik praw dziecka Marek Michalak. Kolekcja selfie powiększy się o cenny nabytek. Jest na sali rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. Z nim też warto zrobić sobie selfie. Pada jeszcze parę nazwisk, ale nazwiska ministra edukacji Olga Bończyk nie wymienia. Odwracam się i daję znak, że może zapomniała. Nie traćcie nadziei, może jeszcze przyjdzie.

Nie mogę jednak dłużej pocieszać, gdyż proszą kopertowego, czyli mnie. Atmosfera na sali jest już gorąca, ale będzie jeszcze gorętsza. Ja trzymam kopertę (więc jednak warto było prosić mnie o zdjęcie, warto), a drugi członek jury, pani profesor Joanna Madalińska-Michalak, wygłasza porywające przemówienie, że nauczyciel to zawód sukcesu. A przynajmniej taki powinien być. Myślę dokładnie to samo, dlatego w dowód uznania poproszę panią profesor o selfie. Dobrze mówi.

Czytaj także: Portierzy i szatniarze zarabiają lepiej niż nauczyciele

Nie ma ministra, jest selfie z Błaszczykowskim

Podaję kopertę. Olga Bończyk otwiera i ogłasza zwycięzcę. Nauczycielem Roku 2019 zostaje Zyta Czechowska z Zespołu Szkół Specjalnych w Kowanówku. Pani Zyto – podpowiadam w duchu – proszę przemawiać krótko, a resztę czasu poświęcić na robienie wspólnych zdjęć. Dorośli i dzieci wyciągają telefony i fotografują. Chcą razem. Selfie to jednak selfie.

A gdzie jest minister edukacji? Czy już przyszedł? Chcemy zrobić selfie z ministrem i Nauczycielem Roku. Ja i oni na wspólnym zdjęciu. Przepraszam, mówi ktoś dorosły, ale czuję się jak dziecko. Czy mogę prosić o wspólne zdjęcie? Kolejka chętnych na selfie rośnie. A gdzie minister?

Dzieci już nie wierzą. Nie przyjdzie. Rozglądają się po sali. Ale jest ktoś jeszcze, z kim warto się fotografować. Dzisiaj nie tylko nauczyciele zostali wyróżnieni. Nie tylko dzieci są na sali. Nie tylko politycy. Nauczycielom i uczniom potrzebni są przyjaciele. Bardzo są potrzebni. Ale tacy przyjaciele, co nas lubią, co nas chcą, co nas się nie wstydzą. I właśnie tytuł Przyjaciela Szkoły 2019 otrzymał Jakub Błaszczykowski. I jest on razem z nami. Przyszedł, a co? Nie uwierzycie, ale on czeka na selfie z wami. Więc nie każcie się prosić, tylko ruszajcie ze smartfonami i róbcie zdjęcia. Szybko, bo facet musi zdążyć na trening. Nie przyszedł minister edukacji, ale za to jest Kuba – niezła impreza, prawda?

Czytaj także: Jak naprawić szkołę po reformie PiS?

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną