Społeczeństwo

Burzliwie, możliwość zarzutów

Meteorolodzy pod pręgierzem

Przed nawałnicą w Suszku w 2017 r. synoptycy ustalili alert na drugi stopień, ale nie było jeszcze systemu rozsyłania. Przed nawałnicą w Suszku w 2017 r. synoptycy ustalili alert na drugi stopień, ale nie było jeszcze systemu rozsyłania. Renata Dąbrowska / Agencja Gazeta
Czy meteorolog może trafić przed sąd za nieprecyzyjną prognozę pogody? Wszystko wskazuje na to, że tak.
Ostrzeżenia meteorologów i Rządowego Centrum Bezpieczeństwa nie zapobiegły sierpniowej tragedii na Giewoncie.Pawel Murzyn/East News Ostrzeżenia meteorologów i Rządowego Centrum Bezpieczeństwa nie zapobiegły sierpniowej tragedii na Giewoncie.

W obu rzeczywistościach występują gradobicia oraz podtopienia – 22 lipca 2019 r. Prokuratura Okręgowa Słupsk zarzuciła dwojgu synoptykom z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, że źle zaprognozowali pogodę dla województwa pomorskiego i kujawsko-pomorskiego w sierpniu 2017 r.

Mówiąc urzędowo: mieli nieumyślnie nie dopełnić obowiązków służbowych, ponieważ ogłosili drugi stopień zagrożenia zamiast trzeciego, przez co mieli się przyczynić do wyrządzenia szkody. Synoptycy nie przyznali się do winy i odmówili wyjaśnień. Grozi im do dwóch lat więzienia.

11 i 12 sierpnia 2017 r. nad Kujawami i Pomorzem przeszła potężna nawałnica – zniszczyła kilkanaście tysięcy budynków, dziesiątki tysięcy hektarów lasów, ponad tysiąc kilometrów dróg, 20 mostów. W leśnym obozie harcerskim w Suszku zginęły dwie osoby, 22 zostały ranne. Jak wyjaśnia Krzysztof Młynarczyk, zastępca prokuratora okręgowego, odpowiedzialność meteorologów jest jedynie wątkiem w postępowaniu prowadzonym od dwóch lat w związku z tamtą nawałnicą.

Jeśli prokuratura podtrzyma zarzut, będzie to pierwszy raz w historii prognozowania pogody w Polsce, gdy synoptycy trafią przed sąd oskarżeni o uchybienia zawodowe. A jeśli trafią w sprawie Suszka, to pewnie będą stawać przed sądami także przy okazji innych kataklizmów – na przykład sierpniowej tragedii na Giewoncie.

Retrospekcja

Mieszkańcy terenów dotkniętych przez nawałnicę zapamiętają sierpień 2017 r. także jako triumf solidarności społecznej. Tragedia zdarzyła się w piątek rozpoczynający jeden z polskich długich weekendów – chodziło o podwójne święto Wojska Polskiego oraz Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. W związku z tym, że władze państwa zajęte były uczestnictwem we mszach i defiladach, zwykli ludzie sami zorganizowali sobie pomoc.

Polityka 36.2019 (3226) z dnia 03.09.2019; Społeczeństwo; s. 34
Oryginalny tytuł tekstu: "Burzliwie, możliwość zarzutów"
Reklama