O prawie 20 mln zł w porównaniu z 2017 r. wzrosła dotacja z budżetu państwa na Fundusz Kościelny w 2018 r. Tę informację podały media, powołując się na raport Najwyższej Izby Kontroli. To raport o wykonaniu budżetu państwa, w ramach którego rząd wypłaca dotacje celowe m.in. z tytułu Funduszu Kościelnego, utworzonego w 1950 r.
Fundusz Kościelny nie ma dobrej prasy
Obecnie lwią część dotacji przeznacza się na opłacenie składek ubezpieczenia społecznego i zdrowotnego duchownych rzymskokatolickich i innych związków wyznaniowych (nieco ponad 147 mln). A także na kościelną działalność dobroczynną i opiekuńczą, remonty i konserwacje obiektów sakralnych i kościelnych (nieco ponad 30 mln). Przyznano też dotacje dla niekatolickiej Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej (700 tys.). W sumie – ponad 193 mln zł.
Znaczny wzrost tych dotacji tłumaczy się reaktywacją za obecnej władzy dotacji na cele charytatywne i konserwatorsko-remontowe. Tak czy inaczej Fundusz Kościelny nie ma dobrej prasy poza Kościołem, choć jego istnienie i działalność ma podstawę prawną i racjonalne uzasadnienie.
Czytaj także: Prześwietlamy majątek Kościoła
Odpis od podatku zamiast Funduszu Kościelnego – pomysł przepadł
Kontrowersja dotyczy przede wszystkim tego, że dla części opinii publicznej mechanizm Funduszu jest zbędnym anachronizmem i stwarza wrażenie nienależnego uprzywilejowania Kościoła rzymskokatolickiego, trudnego do pogodzenia z duchem konstytucji, która mówi o wzajemnej autonomii państwa i Kościoła. Na dodatek szacuje się, że ogólna suma wydatków państwowych na Kościół rzymskokatolicki sięga w różnych formach setek milionów zł. Przed laty sam kard. Kazimierz Nycz mówił o 2 mld.
Za ostatnich rządów Platformy Obywatelskiej i PSL bliskie sfinalizowania było porozumienie o zastąpieniu Funduszu Kościelnego dobrowolnym odpisem podatkowym. Byłby to miękki wariant podatku kościelnego znanego w niektórych demokratycznych krajach europejskich. Padały różne propozycje na temat jego wysokości. W końcu ówczesny minister cyfryzacji Michał Boni, po rozmowach z episkopatem rzymskokatolickim, poinformował, że odpis wyniesie 0,5 proc. i może zacząć funkcjonować już od 1 stycznia 2015 r. Ale nie zaczął, a koalicja PO-PSL utraciła wkrótce władzę.
Czytaj także: Skąd Kościół ma pieniądze?
Kościół ma coraz większe potrzeby finansowe
Rząd pisowski do tematu nie wrócił. Przeciwnie, dotacje na Fundusz Kościelny za „zjednoczonej prawicy” rosną, a 2018 r. był rekordowy. Pod rządami PiS nie należy się spodziewać jakiejkolwiek reformy w tej dziedzinie. Tymczasem potrzeby Kościoła będą rosły, a z nimi wydatki budżetowe na Kościół. To z kolei może napotkać na rosnący sprzeciw lewicy politycznej i tej części społeczeństwa, która życzy sobie świeckości państwa.
Odpis podatkowy, a jeszcze lepiej podatek kościelny, potrącany każdemu obywatelowi deklarującemu się jako wyznawca Kościoła i innych zarejestrowanych związków wyznaniowych, wydaje się sposobem na obniżenie tego napięcia.
Czytaj także: Fundacja o. Rydzyka podwoiła zyski