„Każdy ślimak może być albo chłopcem, albo dziewczynką. Trzeba się zdecydować. Ale ja… Ja jeszcze nie wiem, czy wolę być Samuelem, czy Samantą – powiedział ślimaczek Sam pierwszego dnia szkoły. Koledzy pospieszyli mu z pomocą: Jeśli lubisz grać w piłkę, to jesteś chłopcem – odezwał się mały szop pracz. – A jak lubisz lalki, to jesteś dziewczynką. Proste”.
Autorami książki o małym hermafrodycie są Jakub Szamałek, pisarz, scenarzysta gier komputerowych, absolwent Oksfordu, doktor archeologii po Cambridge, Maria Pawłowska, biolożka z doktoratem z Cambridge, oraz ilustratorka Katarzyna Bogucka.
Szkolna pedagożka Magda Kapibara wysyła Sama na spacer po lesie. Spotyka tam małpkę Marmozetę, która ma dwóch mężów, a także rybę Henrykę Wargacz z grubym głosem i tatuażem z kotwicą. Ryba tłumaczy Samowi: „Dzisiaj nazywam się Henryk, ale kiedyś byłem Henryką. Tak to już jest wśród wargaczy. Niektórzy z nas przechodzą taką przemianę. Innym zwierzętom czasem się to nie podoba, ale co mogę na to poradzić? Tacy jesteśmy i już”.
Czytaj także: Gender i przemoc, czyli dlaczego chłopcy muszą do szkoły ubierać się na różowo
Trafia też na łabędzia Pawła i jego męża Tomka. Ślimaczek zdobył się na odwagę i zapytał:
„– Ja... Nie chcę być niegrzeczny ani nic... Ale... To dwóch panów może wziąć ślub?
– Jeśli się kochają, to czemu nie? – odparł pytaniem na pytanie Tomek Łabędź”.
W końcu trafia do ratusza na rozmowę z burmistrzynią Lucyną Wiewiórką, która na biurku trzyma zdjęcie swojej żony Neli i małej wiewióreczki.
W utopijnej opowieści dla dzieci nauczycielka podsumowuje rozterki ślimaka: „To, czy Sam jest chłopcem, czy dziewczynką, to jego sprawa, nie nasza. Gdy już podejmie decyzję, powie nam, jeśli będzie chciał”. Koledzy akceptują go. Do ławki zaprasza go szop Piotrek – ten, który najlepiej gra w piłkę, ma w domu szybki komputer, a w wakacje jeździ za granicę.
Kuratorium broni niewinności polskich dzieci
Krótka, ciepła, zabawna książeczka o Samie ukazała się nakładem wydawnictwa Krytyki Politycznej w 2015 r. Została zauważona: wyróżniono ją w Konkursie Literatury Dziecięcej im. Haliny Skrobiszewskiej. Wpisano ją także na listę Skarbów Muzeum Książki Dziecięcej za 2015 r.
Wzbudzała też kontrowersje. Niektórym dorosłym czytelnikom trudno zaakceptować, że literatura dla dzieci niekoniecznie odpowiada ich światopoglądowi. Rok temu o ślimaku Samie przypomniało sobie kuratorium oświaty w Olsztynie. Kiedy znaleziono ją na półkach jednej ze szkolnych bibliotek w Olsztynie, urzędnicy postanowili sprawdzić, czy szkoła na pewno prawidłowo funkcjonuje. W ciągu roku kuratorium zorganizowało w szkole 10 kontroli. W trakcie jednej z nich nakazało usunięcie książeczki o Samie z biblioteki.
Ślimak musiał znosić krytykę już wcześniej. Tuż po ukazaniu się książka była krytykowana przez prawicowe media. Ślimakowi zarzucano, że szerzy „ideologię gender” i wypacza świat dzieci.
Przeciwko wykorzystaniu fragmentów opowieści o ślimaku Samie w 2017 r. w trakcie akcji promujących czytelnictwo protestował także poznański radny PiS Przemysław Alexandrowicz, który powiedział: „Wydanie tej książki przez Krytykę Polityczną potwierdza, że jest ona częścią ideologii gender głoszącej, że płeć to coś, co każdy sam wybiera. Nie podoba mi się kwestionowanie płci biologicznej. Niewłaściwe jest sugerowanie dzieciom, że sami możemy wybierać swoją płeć”.
Czy ślimak Sam epatuje i kłamie?
Ślimak Sam opowiada, jak wygląda świat. W posłowiu autorzy piszą: „W tej książeczce chcieliśmy pokazać naszym młodszym i starszym czytelnikom i czytelniczkom, że modele rodziny, związków i tożsamości płciowych są w świecie przyrody niezwykle zróżnicowane. Wszystkie nasze historyjki o zwierzątkach mają swoje źródło w badaniach naukowych”.
W osobnym rozdziale autorzy tłumaczą, że Sam jest ślimakiem lądowym. Większość spośród nich ma organy rozrodcze samca i samicy. Marmozety są poliandryczne: jedna samica wiąże się z więcej niż jednym samcem. Wargacze to gatunek ryb, których przedstawiciele w pewnym momencie życia zmieniają płeć. Wśród łabędzi występują pary jednopłciowe, zdarza się również, że dwie wiewiórki wychowują razem młode.
Spacer ślimaka Sama po lesie okazuje się spacerem po świecie, który zaprzecza stereotypom. Miał być wyzwaniem dla dzieci, pokazać im, że rzeczywistość często odbiega od standardowych przekonań, wyświechtanych poglądów i jedynie słusznych racji.
Okazał się wyzwaniem dla dorosłych.