Diagności z klauzulą sumienia? Pomysł senatorów PiS budzi wątpliwości
Z inicjatywą ustawodawczą wyszli senatorowie PiS z Komisji praw człowieka, praworządności i petycji (na ich czele stoi Zbigniew Cichoń), którzy przygotowali projekt zmian m.in. w ustawie o diagnostyce laboratoryjnej. Chcą dać diagnostom prawo do odmówienia wykonania zlecenia lekarskiego ze względu na przekonania religijne lub wyznawane zasady moralne. Jest jedno zastrzeżenie. „Podmiot leczniczy, w którym diagnosta laboratoryjny odmówił wykonania zlecenia, (...) zapewnia wykonanie zlecenia” – czytamy w projekcie senackiej komisji, w której większość stanowią politycy PiS.
PiS powołuje się na konstytucję
Skąd ten pomysł? W ten sposób komisja zareagowała na petycję złożoną przez Michała Drozdka, prezesa Fundacji SPES. Dotyczy ona zmian w ustawie o gwarancjach wolności sumienia i wyznania. Fundacja chce wykreślić z niej zapis mówiący o tym, że korzystanie z niej „nie może prowadzić do uchylenia się od wykonywania obowiązków publicznych nałożonych przez ustawy”. Petycję poparł Instytut Ordo Iuris – jego przedstawiciel reprezentował nawet wnioskującą fundację na posiedzeniach komisji.
Czytaj także: Pierwsze dziecko poczęte metodą in vitro kończy 40 lat
Senat na razie proponuje rozszerzenie grupy zawodów z prawem klauzuli sumienia o diagnostów laboratoryjnych. Politycy PiS zasiadający w komisji mówią o wolności sumienia gwarantowanej przez konstytucję. Uważają, że mogą się na nią powołać wszyscy, a więc także diagności. Ale jak zauważa Joanna Różyńska z Uniwersytetu Warszawskiego, sekretarz Komitetu Bioetyki przy Prezydium PAN, w centrum zainteresowania nie powinno być sumienie diagnosty, bo nie ono jest tutaj obciążane.
Diagnosta nie może znać intencji pacjenta
Najwięcej emocji w dyskusji o klauzuli sumienia dla diagnostów wzbudza oczywiście to, że może ona doprowadzić do problemów przy badaniach prenatalnych. Środowiska kobiece uważają, że to prawo może zostać wykorzystane do utrudnienia przeprowadzenia aborcji w przypadkach przewidzianych przez polskie prawo. Diagnosta jednak nie może przewidzieć, jaka decyzja zostanie podjęta po otrzymaniu wyników badań. – Pod uwagę należy wziąć charakter świadczenia i to, co jest jego rezultatem, a więc neutralną informację, której wykorzystanie nie zależy od diagnosty, a decydentów, m.in. lekarzy prowadzących. Może być ona wykorzystana np. po to, żeby lepiej zaplanować opiekę przedporodową. Diagnosta nie może znać intencji pacjentów, bo nie ma z nimi kontaktu – mówi Różyńska. Jak zauważa, szczególną grupą są tutaj diagności pracujący w ośrodkach in vitro. – Ale jeśli ktoś sprzeciwia się tej metodzie leczenia niepłodności, po prostu nie pracuje w takim miejscu – podkreśla.
Komu ma służyć nowelizacja ustawy?
Pojawia się pytanie, o kim myśleli senatorowie, proponując nowelizację ustawy dającą diagnostom prawo do klauzuli sumienia. Bo raczej nie o samych zainteresowanych, którzy takiego przywileju zwyczajnie nie chcą. – Lekarze stawiają diagnozy na podstawie naszych wyników. Ale my nie możemy odmówić pacjentowi prawa do informacji. Dla nas jest to sytuacja kuriozalna – mówi Matylda Kłudkowska z Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Medycznych Laboratoriów Diagnostycznych.
Związek ruszył z ankietą, w której pyta diagnostów, czy są za wprowadzeniem klauzuli sumienia. Do tej pory 93 proc. osób odpowiedziało, że nie.