Ponad 150 tys. dzieci wypadło z programu rządowego 500 plus. Nawet jeśli żyją trudnych warunkach materialnych, utrzymywane przez rodziców za pieniądze mniejsze niż – według oficjalnych kryteriów – wystarczają na najskromniejsze życie. Tracą, bo wedle innych kryteriów ci rodzice zarobili o kilka złotych za dużo.
Rodziny bez pieniędzy potrzebnych na przeżycie
W praktyce chodzi o matki borykające się z rodzicielstwem w pojedynkę. Gdy przed dwoma laty składały wnioski o świadczenie, brano pod uwagę ich dochody z 2014 r. Czas płynie, dochody rosną, także z tego powodu, że państwo zmieniło wysokość najniższej dopuszczalnej pensji. Tych kilka złotych pozbawiło rodziny pieniędzy potrzebnych na przeżycie.
To już kolejna grupa samotnych matek, która została bez państwowego wsparcia. Po tych, które nie wystarały się o sądownie przyznane alimenty na dzieci. Nie każda kobieta samotnie wychowująca dziecko to robi. Albo dlatego, że ojciec jest nieznany, albo też – bo niebieski ptak, gdzieś zniknął. W zeszłym roku zmieniły się przepisy i wyrok alimentacyjny okazał się nieodzowny. Setki samotnych matek, które w wakacje złożyły wnioski o pomoc dla dziecka, odprawiono z kwitkiem. Nagle, bez ostrzeżenia, zostały bez 500 plus.
Czytaj także: Alimenty – broń w konfliktach rodzinnych
Są Polacy, którzy żyją poniżej granicy minimum socjalnego
A są to pieniądze szczególnie potrzebne – gdy trzeba nakarmić dziecko. Gdy stoi się przed dylematem, czy pójść do pracy z gatunku niewolniczych, wziąć drugi etat za pieniądze, które i tak nie wystarczą. Do niedawna w biedę wpychały kolejno: każde kolejne dziecko powyżej dwójki (a czasem i pierwsze albo drugie), choroba, starość. Teraz na czoło listy trafiło samotne macierzyństwo i problem się pogłębia. A będzie jeszcze gorzej – wraz z kolejnym podniesieniem płacy minimalnej w 2019 r.
Rząd komentuje po swojemu: skoro pobierających świadczenie na pierwsze dziecko ubyło, to znaczy, że Polska się bogaci. Tyle że jest to bogactwo równe kilku złotym, w życiu poniżej granicy minimum socjalnego.
Czytaj także: Komu państwo daje, a komu nie