Społeczeństwo

Dlaczego program „Wracajcie, skąd przyszliście” budzi wątpliwości

Perypetiom sześciorga Polaków będzie towarzyszyła ekipa telewizyjna TVN pod kierownictwem Piotra Kraśki. Perypetiom sześciorga Polaków będzie towarzyszyła ekipa telewizyjna TVN pod kierownictwem Piotra Kraśki. Alkis Konstantinidis / Forum
Jesienią telewizja pokaże reality show „Wracajcie, skąd przyszliście”. Jego bohaterowie sprawdzą na własnej skórze, jak to jest być uchodźcą.

W jesiennej ramówce TVN zapowiada reality show „Wracajcie, skąd przyszliście”. Tak, chodzi o kryzys migracyjny, ale nie chodzi o hejt przeciw uchodźcom. Hejtem zajmują się u nas rządzący, kontrolowane przez nich media i część społeczeństwa, która popiera szerzoną w nich niechęć do „obcych”.

Jak to jest być uchodźcą

TVN to stacja komercyjna, ale w obecnej sytuacji politycznej przejmuje ona misję niezależnych od polityków mediów publicznych. Tematu uchodźców nie może ignorować ani żerować na nim politycznie, jak czyni to obóz obecnej władzy. I TVN podejmuje ten temat regularnie, odkąd Europą wstrząsnął trzy lata kryzys uchodźczy wywołany krwawymi konfliktami w Syrii i Iraku.

Teraz sięga po format kojarzący się z masową rozrywką. Jego bohaterowie to grupa Polaków, którzy przeszli odpowiednie eliminacje i sprawdzi na własnej skórze, jak to jest być uchodźcą. Ich szlak ma prowadzić z Europy na Bliski Wschód. Bez paszportów, pieniędzy i telefonów mają wrócić tam, skąd ruszyła trzy lata temu wielka fala ludzi szukających ratunku i normalnego życia. Perypetiom sześciorga Polaków będzie towarzyszyła ekipa telewizyjna TVN pod kierownictwem Piotra Kraśki.

Czytaj także: Dlaczego uchodźców najbardziej boją się ludzie młodzi

Telewizja chce obalać stereotypy

Pomysł jest kontrowersyjny, bo formaty tego typu zawsze wywołują spory. Krytyków bulwersuje, że producenci reality shows manipulują emocjami bohaterów i widowni w celach komercyjnych. Ale z drugiej strony taka formuła może pomóc odbiorcom programu - zwłaszcza młodym i zdezinformowanym – uwolnić się od negatywnego stereotypu uchodźcy i migranta wpajanego polskiemu społeczeństwu przez polityków i sprzymierzone z nimi media. Zamiast „najeźdźcy” i zagrożenia będą mogli zobaczyć zwykłych ludzi poddanych ekstremalnemu wyzwaniu. Nie wszyscy otworzą się na to nowe spojrzenie, ale może niektórzy. I to już będzie plus.

Czytaj także: Prof. Michał Bilewicz o tym, skąd się bierze lęk wobec uchodźców

Format ściągnięty z Australii

Format „Wracajcie, skąd przyszliście” powstał w 2011 r. w Australii, która musiała rozwiązać problem uchodźców i migrantów z sąsiednich krajów azjatyckich. I tam też wywołał dyskusje. Sześcioro młodych Australijczyków miało zetknąć się z brutalnymi realiami rządowych ośrodków detencyjnych dla imigrantów starających się o azyl w najbogatszym państwie tej części świata. Bohaterowie programu musieli odwiedzić obozy dla uchodźców w Malezji, Kenii, Kongu i na Bliskim Wschodzie.

Reakcje były mieszane. Pomysłu nie hejtowano, ale krytycy powątpiewali, czy program zmieni silnie negatywne nastawienie społeczeństwa australijskiego do imigrantów i wpłynie na twardą, wręcz nieludzką politykę imigracyjną rządzących.

Pomysł spóźniony, ale wart uwagi?

Podobne wątpliwości budzi polska edycja „Wracajcie, skąd przyszliście”. Moim zdaniem powstała za późno. Obecny rząd z pewnością nie zmieni swej antyimigranckiej polityki pod wpływem programu TVN. Produkcja będzie atakowana przez propagandę prorządową i krytykowana przez przeciwników mieszania komercji z poważnymi sprawami. Nie bardzo to przekonujące, bo dziś to kultura masowa, w tym internet, kształtuje poglądy silniej niż mainstream. Kościół będzie milczał, choć w sprawie kryzysu migracyjnego nie stanął po stronie obecnej władzy. Może szkoda, że jednym z sześciorga Polaków nie został chłopak, który chce być w przyszłości księdzem.

Te wszystkie wątpliwości nie znaczą jednak, że pomysł jest chybiony. Nie jestem adresatem ani odbiorcą reality shows, ale ten chętnie obejrzę.

Czytaj także: Wakacje z uchodźcami na wyspie Kos

Reklama

Czytaj także

null
Sport

Kryzys Igi: jak głęboki? Wersje zdarzeń są dwie. Po długiej przerwie Polka wraca na kort

Iga Świątek wraca na korty po dwumiesięcznym niebycie na prestiżowy turniej mistrzyń. Towarzyszy jej nowy belgijski trener, lecz przede wszystkim pytania: co się stało i jak ta nieobecność z własnego wyboru jej się przysłużyła?

Marcin Piątek
02.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną