„Nie ma w Polsce przedszkola, które znajdowałoby się w miejscu, gdzie powietrze jest czyste” – taki wniosek płynie z raportu Greenpeace Polska i Fundacji #13 „Polskie przedszkola w smogu”.
Dzieciom smog szkodzi bardziej
Dzieci wdychają więcej powietrza w przeliczeniu na masę ciała niż dorośli. W ten sposób siłą rzeczy przyjmują większą dawkę zanieczyszczeń. Dzieci oddychają też częściej przez usta niż przez nos, który filtruje powietrze. Dłużej i częściej – w odróżnieniu od większości dorosłych – przebywają poza domem, gdzie są narażone na działanie szkodliwych pyłów w powietrzu.
Autorzy raportu, Łukasz Adamkiewicz oraz Dominika Mucha, powołują się na badania pokazujące następującą zależność: jeśli dziecko w okresie trzech pierwszych lat życia zachoruje na poważną chorobę układu oddechowego – na przykład zapalenie płuc – to trzykrotnie wzrasta ryzyko, że w wieku dorosłym będzie cierpiało na choroby układu krążenia. I inne badania, również nowe, według których zanieczyszczenie powietrza może prowadzić do wadliwego rozwoju układu nerwowego.
Jednocześnie sam układ odpornościowy nie jest u dzieci w pełni rozwinięty, tak jak u dorosłych, co powoduje częstsze ataki wśród dzieci chorych na astmę. Ekspozycja w młodym wieku na zanieczyszczone powietrze zwiększa ryzyko przewlekłych chorób układu oddechowego i układu krążenia w późniejszym rozwoju. U dzieci żyjących na obszarach, które cechują się wysokim skażeniem zanieczyszczeń, wolniej rozwijają się mózgi.
Istnieje także zależność między zanieczyszczeniem powietrza, którym oddycha matka w ciąży, a niską masą noworodków (poniżej 2,5 kg). Każde 5 mikrogramów szkodliwych drobnych pyłów na metr sześcienny powietrza ponad normę zwiększa ryzyko urodzenia mniejszego dziecka aż o 15 proc.
Trujące PM10 i PM2,5
Sprawcy zdrowotnych zagrożeń to pyły stężone PM10 i PM2,5. Mogą zawierać liczne substancje trujące, np. rakotwórczy benzo(a)piren.
Dolegliwości związane z PM10 pojawiają się już nawet kilka godzin po kontakcie z zanieczyszczonym powietrzem. To kaszel, trudności z oddychaniem czy zadyszka. Natomiast konsekwencje zdrowotne związane z wdychaniem PM 2,5 mogą być odłożone nawet o lata, ale są dużo poważniejsze. Są nimi choroby układu oddechowego i układu krążenia.
Zgodnie z polskim prawem dopuszczalny poziom stężenia średniodobowego PM10 to 50 miligramów na metr sześcienny i nie może być przekraczany częściej niż 35 dni w ciągu roku. Tymczasem aż 7,3 tys. z prawie 12 tys. przedszkoli objętych analizą przez Fundację #13 i Greenpeace Polska znajduje się na obszarach, na których ten limit – 35 dni – został przekroczony. To ponad 62 proc. placówek.
Najgorzej sytuacja przedstawia się w centralnej i środkowej części południowej Polski. Wszystkie przedszkola w Polsce znajdują się na terenach, gdzie przekroczona jest norma Światowej Organizacji Zdrowia dla pyłu PM2,5. Około tysiąca przedszkoli zlokalizowanych jest w tak bardzo zanieczyszczonych obszarach, że oddychanie w nich powietrzem zewnętrznym wiąże się ze wzrostem ryzyka zakażenia dolnych dróg oddechowych o co najmniej 25 proc. w stosunku do ryzyka oczekiwanego przy poziomie zanieczyszczeń nieprzekraczającym norm rocznych WHO.
Greenpeace Polska i Fundacja #13 podkreślają, że podstawową przyczyną zanieczyszczenia powietrza w Polsce jest węgiel. I przypominają, że rząd do dziś nie spełnił obietnicy usunięcia z rynku węgla najgorszej jakości, do czego zobowiązał się w programie „Czyste Powietrze”.
***
Cały raport „Polskie przedszkola w smogu” Fundacji #13 i Greenpeace Polska można przeczytać tu.
źródło: OKO.press