Społeczeństwo

W polskich więzieniach nie opłaca się być chrześcijaninem

To za sprawą serialu „Orange is New Black” więźniowie masowo wnoszą podania o zmianę diety. To za sprawą serialu „Orange is New Black” więźniowie masowo wnoszą podania o zmianę diety. Dave Nakayama / Flickr CC by 2.0
Polscy więźniowie, idąc śladem zachodnich sąsiadów, wykorzystują kruczki prawne, by otrzymywać smaczniejsze posiłki.

Media donoszą, że coraz więcej osadzonych w polskich więzieniach stanowią muzułmanie. Nie wysnuwałabym tak daleko idących wniosków. Fakt, że więźniowie roszczą sobie prawa do otrzymywania posiłków przygotowywanych zgodnie z wiarą islamu, nie czyni z nich wyznawców tej wiary.

Jak podaje Wirtualna Polska, więźniowie niespecjalnie angażują się w modlitwy i rytuały religijne, a jedynie korzystają z przywilejów żywieniowych: w więziennych posiłkach zamiast wieprzowiny serwowane jest innego rodzaju mięso. Pracownicy służby więziennej narzekają, że miejsca modlitewne w zakładach karnych świecą pustkami, a oni muszą zgadzać się na fanaberie osadzonych związane ze zmianą jadłospisu.

Więźniowie korzystają z konstytucyjnego prawa do wolności wyznania. Wystarczy powiedzieć „wyznaję islam” i automatycznie staję się wyznawcą tejże wiary. W praktyce taki zabieg nazywa się „uwarunkowaniem kulturowym”, na które należy powołać się w więzieniu.

Żeby dobrze zjeść w więzieniu, trzeba być muzułmaninem, weganem lub wegetarianinem

To niejedyny sposób na pozbycie się mielonek z jadłospisu. W polskich więzieniach odnotowano nagłe przypadki przejścia na wegetarianizm lub weganizm. A powody zmiany diety rzadko okazują się ideologiczne. Chodzi raczej o wygodę, nudę i pewność, że wymagania więźniów zostaną spełnione. Odmowa zaś słono kosztuje. W ostatnich tygodniach głośno było o więźniu, który wytoczył sprawę zakładowi karnemu, bo nie otrzymywał wegańskich posiłków. Głodował, nie miał sił. Więzień dostał rekompensatę w wysokości 10 tys. zł, a wieść się rozniosła. Na gwałt stworzono menu wegetariańskie i wegańskie. Przygotowanie bezmięsnego posiłku z pewnością kosztuje mniej niż zadośćuczynienie.

Pierwszy raz dyskusja o tym, czy więźniowie mają prawo do życia w zgodzie ze swoimi przekonaniami, rozgrzmiała w 2008 r. w Stanach Zjednoczonych. Sprawą zajął się sąd federalny na Manhattanie. Decyzją sędziego Richarda M. Bermana narzucono pracownikom więzienia w hrabstwie Westchester obowiązek przygotowywania posiłków zgodnych z prawami islamu. Na wieść o wyroku uaktywnili się więźniowie z innych zakładów karnych i tak, podobnie jak teraz w Polsce, rozpoczęła się walka o dostępność różnorodnego menu.

W Europie inspiracją dla więźniów był serial „Orange is new black”

W Polsce moda na specjalne diety w więzieniach pojawiła się niedawno, wraz ze wzrostem popularności tej praktyki na Zachodzie. Rok temu brytyjskie media trąbiły, że to skutek m.in. serialu „Orange is New Black”.

Według informacji podawanych przez Daily Record w latach 2013–14 w szkockich więzieniach siedziało zaledwie dziewięciu więźniów deklarujących przynależność do społeczności żydowskiej. W 2016 r. było ich już ponad 90. Specjalne posiłki przygotowywała firma cateringowa, toteż ich smak i wygląd znacząco odbiegał od posiłków serwowanych przez więziennych kucharzy. Informatorzy, którzy zdradzali tajniki przygotowywania dań w zakładach karnych, narzekali, iż koszt posiłku koszernego wynosił 5,20 funtów, czyli dwa razy więcej niż dzienny koszt posiłków przypadający na jednego pacjenta w szpitalu.

A jak sprawa wygląda w Polsce? Sprawdziła gazeta.pl (dane dotyczą minimalnego kosztu posiłków z aresztu śledczego Warszawa Służewiec):

– 4,00 zł posiłek podstawowy
– 4,40 zł posiłek dla małoletnich
– 4,80 zł posiłek lekkostrawny
– 5,70 zł posiłek cukrzycowy
– 5,80 zł posiłek indywidualny
– 3,20 zł posiłek dodatkowy (dla pracujących w ciężkich warunkach)

Kwoty, jak widać, różnią się nieznacznie. Wychodzi na to, że jedynym problemem różnorodnych diet jest to, że trzeba je przygotować. I wymyślać różne menu.

Tymczasem w dyskusji zabrakło pytania o funkcję religii. Traktowanie jej w sposób instrumentalny wydaje się kuriozalne. Może lepiej byłoby nanieść minimalne zmiany w tradycyjnym jadłospisie, niż zezwalać na taki proceder?

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Interesy Mastalerka: film porażka i układy z Solorzem. „Szykuje ewakuację przed kłopotami”

Marcin Mastalerek, zwany wiceprezydentem, jest także scenarzystą i producentem filmowym. Te filmy nie zarobiły pieniędzy w kinach, ale u państwowych sponsorów. Teraz Masta pisze dla siebie kolejny scenariusz biznesowy i polityczny.

Anna Dąbrowska
15.11.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną