Społeczeństwo

Zmowa świadków

Jak przestępcy za pieniądze manipulują swoimi zeznaniami

Niektórzy świadkowie koronni wykorzystują swoją pozycję do pomawiania i szantażowania wybranych ofiar. Niektórzy świadkowie koronni wykorzystują swoją pozycję do pomawiania i szantażowania wybranych ofiar. Doug Steley C./Alamy Stock Photo / BEW
Proceder wyłudzania pieniędzy w zamian za milczenie albo zmianę zeznań świadków koronnych odbywa się pod okiem prokuratury. I co? I nic. Szantażyści pozostają bezkarni.
Proceder wyłudzania pieniędzy w zamian za zeznania to nie jest oryginalny patent Taty, Józka i Czikena.Krzysztof Jarczewski/Forum Proceder wyłudzania pieniędzy w zamian za zeznania to nie jest oryginalny patent Taty, Józka i Czikena.

Podzielili się rolami. Cziken tylko pośredniczy i zarzeka się, że nic nie wie i w podziale łupów nie uczestniczy. Józek robi za kierowcę, wozi Tatę. W czasie negocjacji głosu nie zabiera. Tato, czyli Piotr F., wyznacza stawkę i oferuje zmianę zeznań. Jest w tej sprawie najważniejszy, bo to on wcześniej obciążył Agatę B. i jej męża Kazika (dane obydwojga zmienione), a teraz wyciąga do nich pomocną dłoń. Ale nic za darmo. Domaga się 30 tys. zł.

Tato, Cziken i Józek to trzech tzw. małych świadków koronnych. Art. 60 kpk daje im nadzwyczajne złagodzenie kary w zamian za zeznania obciążające innych. To prawie bezkarność za własne grzechy. Zeznają m.in. w sprawach narkotykowych.

Tato zeznał, że Agata kupiła od jego kolegi Bubasa ok. 30 g marihuany. Zeznanie złożył w 2013 r. Brzmiało mało precyzyjnie, bo nie potrafił wskazać daty ani konkretnego miejsca, gdzie doszło do transakcji. Mówił, że było to w 2008 lub 2009 r., na jednej z ulic Saskiej Kępy.

Prokurator nie wierzy łzom

Kazik, mąż Agaty, siedział w tym czasie w więzieniu. Tato zeznał, że z tego więzienia przysłał do niego posłańca z zamówieniem: 5 kg amfetaminy, 0,5 kg marihuany i 200 g heroiny. No i sprzedał Kazikowi zamówiony towar, co prawda przez pośrednika i nie do rąk własnych. A przynajmniej tak opowiedział prokuratorowi. Nie potrafił jednak opisać człowieka, przez którego załatwił z Kazikiem transakcję. Prokurator napisał więc, że to nieustalona osoba.

W interesie Piotra F. ps. Tato było jak najwięcej zeznawać i obciążać innych, nawet jeśli pamięć mu trochę szwankowała. Poszedł bowiem z prokuraturą na układ. Dostanie nadzwyczajne złagodzenie – trzy lata odsiadki i mała grzywna – a w zamian pogrąży innych.

Polityka 12.2017 (3103) z dnia 21.03.2017; Społeczeństwo; s. 36
Oryginalny tytuł tekstu: "Zmowa świadków"
Reklama