Cytologia – luksus czy obowiązek? Badanie w kierunku raka szyjki macicy jest refundowane raz na 3 lata, choć i tak 80 proc. kobiet z niego nie korzysta. Kolejny raz nie udało się też wpisać do kalendarza szczepień obowiązkowych szczepionki przeciw HPV wywołującemu chorobę.
Jedna z pacjentek opolskiej przychodni zauważyła wywieszoną na kartce nową informację, że kobiety mogą zgłaszać się na badanie cytologiczne raz na 3 lata. – Wcześniej i lekarz, i położne z tej przychodni przypominali mi o cytologii raz w roku – mówi Monika Rybarska, która zaalarmowała inne kobiety. – W poczekalni wisiała też kartka, że cytologia to podstawa i powinna być robiona raz w roku. Kobiety się niepokoją – czy coś się zmieniło?
Jak informuje Polska Unia Onkologii, z 10 kobiet, u których codziennie wykrywa się w Polsce raka szyjki macicy, połowa umiera. Krajowy Rejestr Nowotworów podaje, że mamy jednak jeden z najwyższych wskaźników zachorowalności i umieralności w Europie. Notujemy też jeden z najniższych odsetków przeżyć 5-letnich. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że ten nowotwór rozpoznawany jest u nas bardzo późno.
Rozwijająca się choroba nie daje charakterystycznych objawów i najlepszym sposobem na wczesne jej uchwycenie (i wyleczenie) są badania kontrolne. Pobiera się cytologię – specjalną szczoteczką zbiera się komórki z szyjki i pod mikroskopem szuka tych nieprawidłowych. Ale by w porę chorobę uchwycić, trzeba regularnie poddawać się cytologii. Lekarze w prywatnych gabinetach zapraszają na badanie raz do roku. NFZ przekonuje, że wystarczy badać się raz na 3 lata.